Sprawa transferu Jakuba Kałuzińskiego ciągnie się już od wielu tygodni. Za Polakiem najlepszy sezon w karierze, w którym był podstawowym graczem Antalyasporu, dziesiątej drużyny ligi tureckiej. Pomocnik już zobaczył efekty postępu poczynionego przez ostatni rok, a konkretnie był powołany przez Michała Probierza na czerwcowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Zadebiutował nawet w wygranym 3:1 meczu z Ukrainą, choć na samo Euro 2024 nie pojechał.
Nasz reprezentant nie potrzebował jednak gry na mistrzostwach świata, by przykuć uwagę klubów z Top 5 lig w Europie. Kałuzińskim bardzo mocno zainteresował się klub, którego właścicielem i prezesem jest legendarny Brazylijczyk Ronaldo Nazario. Mowa oczywiście o Realu Valladolid, beniaminku La Liga, który awansował do niej z drugiego miejsca. Ich poprzedni pobyt w hiszpańskiej ekstraklasie (sezon 2022-23) zakończył się natychmiastowym spadkiem, dlatego tym razem chcą zrobić wszystko, by uniknąć powtórki z niemiłej rozrywki.
W osiągnięciu tego celu ma pomóc właśnie Jakub Kałuziński. Polak ma być wręcz numerem jeden na ich obecnej liście życzeń. Real przez długi czas nie potrafił się jednak dogadać z Antalyasporem. Hiszpanie oferowali 2,5 miliona euro. Turcy życzyli sobie z kolei czterech milionów. Negocjacje nie wyglądały na najłatwiejsze, ale wydaje się, że wreszcie wypracowano kompromis.
Jak poinformował na portalu X dziennikarz Eleven Sports Daniel Sobis, Valladolid oraz klub z Antalyi dogadały się w sprawie kwoty transferu, a jedyne co pozostało, to ustalenie terminów płatności, więc jest już naprawdę blisko. Beniaminek La Liga musi się jednak mieć na baczności, bo w wypadku braku definitywnego porozumienia, o Kałuzińskiego pytać ma także inny klub z hiszpańskiej ekstraklasy. Mowa o Realu Betis, siódmej drużynie minionego sezonu La Liga, która zagra w eliminacjach Ligi Konferencji.