Robert Lewandowski miał wypełnić w FC Barcelonie lukę po Leo Messim i zapewnić jej skok jakościowy. Pierwsze miesiące Polaka na Camp Nou zapowiadały, że te oczekiwania zrealizuje. Na ten moment nastroje wokół katalońskiego klubu i polskiego napastnika są zgoła inne. Porażka aż 0:4 z Realem Madryt w półfinale Pucharu Króla sprawiła, że zaczęto szukać winnych. "As" wytypował właśnie Lewandowskiego, którego przyszłość stawia pod znakiem zapytania.
Dziennik nie krytykuje byłego piłkarza Bayernu tylko za ostatni mecz, czy ostatnie nie najlepsze tygodnie, ale zaczął podważać cały jego dorobek od czasu pojawienia się w klubie z Camp Nou. Swoje tezy podpiera brutalnymi statystykami. - Lewandowski zamyka sezon z jednym golem w El Clasico i to w mniejszych rozgrywkach, bo w Superpucharze. Nie strzelił gola odwiecznemu rywalowi ani w lidze, ani w pucharze - zarzuca "As". Polakowi oberwało się także za występy w europejskich pucharach. Uznano bowiem, że jego jedyną zasługą były dwa gole z Interem Mediolan. Trzy z Viktorią Pilzno całkowicie pominięto. Najwięcej pretensji pojawiło się za mecze z Bayernem w fazie grupowej Ligi Mistrzów i Manchesterem United w Lidze Europy.
Mimo iż FC Barcelona pozostaje liderem LaLiga, również w tych rozgrywkach skrytykowana została postawa Lewandowskiego. - Jego początek w lidze był spektakularny. Strzelił 13 bramek w 12 kolejkach, zaprezentował swój Złoty But, ale potem zniknął. Liczby dodatkowo alarmują, że nie był on tak decydujący, jak się wydawało. Tylko trzy z jego bramek (z Mallorcą, Valencią i Betisem) przesądziły o punktach dla FC Barcelony. Reszta tylko poprawiała wynik - dodaje "As".
Nie szczędzono także bolesnych statystyk Lewandowskiego odnośnie ostatniego El Clasico. - Jego liczby przeciwko Realowi Madryt w środę były beznadziejne. Lewandowski stracił dziewięć piłek, wygrał tylko dwa pojedynki z ośmiu i przegrał pięć powietrznych piłek, o które walczył - wynotowano.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
W tej sytuacji dziennikarze "Asa" doszli do wniosku, że wydanie 45 mln euro za Polaka nie było dobrą inwestycją. Za jeszcze gorszą uważają trzymanie go w drużynie do 2026 r. (zgodnie z obowiązującym kontraktem), czyli do momentu, kiedy to Lewandowski będzie miał już 38 lat. Sugerują więc, że prezes Joan Laporta musi zastanowić się nad sprzedaniem Lewandowskiego, zwłaszcza jeśli myśli o powrocie Leo Messiego.