Sezon 22/23 jeszcze się nie skończył, a w hiszpańskich mediach coraz częściej pojawiają się wiadomości o możliwych transferach do Barcelony. Niemal pewne jest przyjście Inigo Martineza z Athletiku Bilbao bez kwoty odstępnego, ale dziennikarze podają też wiadomości o ewentualnym sprowadzeniu m.in. Pierre-Emericka Aubameyanga (Chelsea), Juana Foytha (Villarreal), Ilkaya Gundogana (Man City) czy Vitora Roque (Athletico Paranaense). Niewykluczone, że Barcelona pokusi się o wydanie sporych pieniędzy na jedną z gwiazd ligi angielskiej.
Catalunya Radio informuje, że sztab szkoleniowy Barcelony chciałby, by do klubu trafił topowy skrzydłowy. Mają na myśli zawodnika grającego po lewej stronie, który potrafi poradzić sobie w sytuacjach jeden na jeden i może zrobić różnicę. Na liście życzeń znalazło się trzech piłkarzy z Premier League: Heung-min Son (Tottenham), Luis Diaz oraz Mohamed Salah (obaj Liverpool). "Duży wydatek uważa się za konieczny, by Barcelona wróciła na szczyt europejskiego tronu" - czytamy w artykule.
W przypadku Sona i Salaha ich kontrakty wygasają z końcem czerwca 2025 roku. U Luisa Diaza umowa z Liverpoolem jest dłuższa o dwa lata. Warto dodać, że te transfery mogą być trudne do zrealizowania, ponieważ Barcelona musi zmniejszyć budżet płacowy latem tego roku aż o 300 mln euro. Aby poprawić sytuację finansową, klub będzie musiał sprzedać kilku niechcianych zawodników. Niewykluczone, że w tym gronie znajdzie się Ansu Fati, o czym świadczą słowa jego ojca, Boriego. - Gdyby to zależało ode mnie, opuścilibyśmy Barcelonę już jutro - zakomunikował hiszpańskim mediom.
Wiele wskazuje na to, że Barcelona zakończy sezon z dwoma trofeami. Zespół prowadzony przez Xaviego Hernandeza jest liderem ligi hiszpańskiej z 68 pkt po 26 meczach i ma 12 pkt przewagi nad drugim Realem Madryt. Dodatkowo Barcelona ma minimalną zaliczkę przed drugim meczem półfinałowym Pucharu Króla, gdzie rywalizuje z zespołem Carlo Ancelottiego - wcześniej wygrali 1:0 na Estadio Santiago Bernabeu po trafieniu samobójczym Edera Militao.