Robert Lewandowski ma kapitalne wejście do FC Barcelony. Polak wystąpił w ośmiu spotkaniach we wszystkich rozgrywkach, w których zdobył jedenaście bramek i zaliczył dwie asysty. Dzięki temu 34-letni napastnik jest liderem klasyfikacji strzelców zarówno w Primera Division, jak i w Lidze Mistrzów. Mimo znakomitych osiągnięć, Lewandowski po raz kolejny nie został wybrany najlepszym piłkarzem miesiąca w lidze hiszpańskiej.
W sierpniu na takie wyróżnienie mógł liczyć Borja Iglesias z Realu Betis. Wówczas polski napastnik znalazł się tuż za jego plecami. Z kolei we wrześniu tytuł najlepszego piłkarza otrzymał Federico Valverde z Realu Madryt. Urugwajczyk w tym miesiącu strzelił dwie bramki (jedną w meczu z RCD Mallorca 4:1 i jedną w spotkaniu przeciwko Atletico Madryt 2:1) oraz zanotował jedną asystę (w meczu z Realem Betis 2:1). Co więcej, Valverde jest dopiero piątym zawodnikiem listy strzelców La Liga - 3 trafienia.
Zdecydowanie lepiej w tych zestawieniach wypada kapitan reprezentacji Polski. Napastnik zdobył we wrześniu cztery bramki (po jednej w spotkaniach z Sevillą 3:0 i Cadizem 4:0 i dwie w starciu z Elche 3:0) i zanotował dwie asysty (obie w rywalizacji z Cadizem). W lidze ma już łącznie osiem trafień. Mimo to po raz kolejny przegrał wyścig o tę prestiżową statuetkę.
Decyzja władz La Liga nie spodobała się internautom. "Chyba nie lubią Lewandowskiego", "Czy oni myślą, że Polak gra w jakiejś innej dyscyplinie sportu, że nie przyznają mu tej zasłużonej nagrody?", "Nie rozumiem tego. Przecież to Lewandowski jest numerem jeden w Hiszpanii", "Polak musi strzelić 150 goli w lidze. Może wtedy otrzyma ten tytuł" - piszą wściekli kibice.
Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Po kolejnej zadziwiającej decyzji La Liga w Barcelonie panuje przekonanie: "Do trzech razy sztuka". Być może w październiku Lewandowski w końcu "zasłuży" na nagrodę. W kolejnym spotkaniu kataloński klub zmierzy się z RCD Mallorca. Mecz zaplanowano na sobotę 1 października. Początek o godzinie 21:00.