Była druga minuta doliczonego czasu gry pierwszej połowie. Przed chwilą Timo Werner zdobył czwartą bramkę dla drużyny RB Lipsk i goście prowadzili z Schalke 04 aż 4:0. Wcześniej gole zdobyli: dwie Andre Silva (7., 44.) i Benjamin Henrichs (15.). Kibice gospodarzy byli wściekli, na trybunach można było usłyszeć głośne gwizdy.
W drugiej połowie gospodarze w 56. minucie zdobyli gola (Soichiro Kozuki). Rywale odpowiedzieli w końcówce dwoma (Dani Olmo w 83. i Yussuf Poulsen w 89. minucie) i ostatecznie wygrali aż 6:1. Końcowe minuty oglądało już niewiele kibiców, bo większość z nich wyszła ze stadionu długo przed końcowym gwizdkiem.
- Znowu bez punktów i mało nadziei na przyszłość - Schalke 04 zmierza w kierunku drugiej ligi. W przegranym 1:6 meczu z RB Lipsk, drużynie brakowało umiejętności Bundesligi i przywołało złe wspomnienia. Po pierwszej połowie sezonu zespół jest na dnie tabeli z tylko dziewięcioma punktami i jest w gorszym położeniu niż dwa lata temu, który sezon zakończył się spadkiem do 2. Bundesligi - pisze dziennik "Süddeutsche Zeitung".
- Schalke brutalnie opanowane - pisze "Bild". - Przebłysk geniuszu Olmo. Schalke upada - podkreśla "Kicker". - Schalke dostało się pod koła. Gospodarze, którzy wcześniej przegrali dziewięć z dziesięciu meczów, zaprezentowali się wyjątkowo niepewnie - dodają dziennikarze.
- Straciliśmy za łatwo bramki. Pierwsza połowa była bardzo, bardzo rozczarowująca. Kibice, którzy przychodzą tutaj na mecze, jeżdżą z nami na wyjazdy, nie zasługują na takie coś. Bardzo ich przepraszam. Musimy się szybko uspokoić i zacząć grać lepiej - powiedział po meczu Maya Yoshida, obrońca Schalke 04.
Czy zespół może się jeszcze utrzymać? - Wszystko jest jeszcze możliwe. Być może ktoś do nas jeszcze dołączy, bo okienko transferowe wciąż jest otwarte. Musimy walczyć do końca - dodał Yoshida.
Schalke w kwietniu 2021 roku po raz czwarty w historii klubu spadło do 2. Bundesligi. Dla siedmiokrotnych mistrzów Niemiec (czwarte miejsce w klasyfikacji najwięcej tytułów mistrzów Niemiec) była to duża klęska. - Grupa kilkuset wściekłych fanów pod stadionem przeprowadziła szturm na autokar drużyny, goniła piłkarzy po parkingu, zdemolowała niektóre samochody członków drużyny i skopała zawodników. Jeden z nich, Suat Serdar miał mieć tego dnia nawet kłopoty z libańską mafią - pisał wtedy Jakub Balcerski, dziennikarz Sport.pl.
W maju ubiegłego roku drużyna wróciła do najwyższej klasy rozgrywkowej w Niemczech. Po powrocie do Bundesligi nie wiedzie jej się dobrze. Po 17. kolejkach zespół ten zdobył zaledwie dziewięć punktów (dwie wygrane, trzy remisy i aż dwanaście porażek). Zdobyło też najmniej goli w Bundeslidze (14) i straciło też najwięcej ze wszystkich drużyn (41).
Do gry w barażach o utrzymanie Schalke 04 traci już sześć punktów. W dodatku zespół ten jest posiadaczem wstydliwego rekordu. 36 - od tylu spotkań ekipa ta nie zdołała wygrać wyjazdowego meczu na poziomie Bundesligi. Jest to najgorszy wynik w historii i niewiele wskazuje na to, by klub z Zagłębia Ruhry miał przerwać fatalną serię.