Była 34. minuta niedzielnego hitu Premier League: Tottenham - Liverpool (2:1). To właśnie wtedy sędziowie nie uznali gola Luisa Diaza na 1:0 dla Liverpoolu, ponieważ uznali, że w momencie podania Kolumbijczyk był na spalonym. - Analiza VAR dowiodła, że o przewinieniu nie było mowy. Obrońca Tottenhamu złamał linię spalonego i wyraźnie widać było, że Diaz nie był na spalonym. Mimo to sędziowie nie uznali bramki, a w Anglii wybuchł skandal. Opublikowany został zapis audio rozmów między sędzią głównym, jego asystentami, sędziami VAR oraz operatorem powtórek. Do momentu odpowiedniego wyrysowania linii, która udowodniła, że Diaz nie był na spalonym, praca całej ekipy była bez zarzutów. - pisał Konrad Ferszter, dziennikarz Sport.pl.
Po skandalu wyciągnięto konsekwencje wobec sędziego. - Darren England nie będzie sędziował meczów Liverpoolu do końca sezonu - pisze brytyjski dziennik "The Telegraph".
Być może sędzia będzie miał krótką przerwę od prowadzenia spotkań. - 37-letni arbiter został usunięty przez Professional Game Match Officers Limited wraz z asystentem Varem Danem Cookiem na razie tylko od weekendowych meczów w Premier League, ale wciąż ma wsparcie ze strony Howarda Webba, byłego sędziego, a obecnie szefa PGMOL (Rady Profesjonalnych Sędziów Meczowych) - dodają dziennikarze. Według nich oczekuje się, że przerwa na mecze reprezentacji, która nastąpi po weekendowych spotkaniach, ma przynieść chwili wytchnienia przed nadciągającą burzą, a skandal w Londynie ma zostać znów przeanalizowany.
Wiadomo już, że błąd Englanda sprawi, że straci on finansowo. Według "The Telegraph" jego wynagrodzenie za mecz wynosi 1200 funtów.
Kilka dni po tym skandalu w oficjalnym oświadczeniu Professional Game Match Officers Limited (PGMOL), czyli organ odpowiedzialny za sędziów na profesjonalnym poziomie w Anglii, przyznał, że gol Diaza został niesłusznie anulowany i przeprosił Liverpool.
W dodatku Władze Premier League błyskawicznie zareagowały na krytykę i chcą usprawnić system VAR oraz wspomóc arbitrów w celu wyeliminowania pomyłek sędziowskich. W tym celu chcą skorzystać z technologii, która była zastosowana podczas mistrzostw świata w Katarze.
Liverpool po siedmiu kolejkach ma 16 punktów i zajmuje czwarte miejsce w Premier League. Tottenham z jednym punktem więcej jest wiceliderem. Prowadzi Manchester City (18 punktów).