Nie był to udany start Macieja Rybusa w lidze rosyjskiej. Spartak Moskwa przegrał 0:4 z Zenitem Sankt-Petersburg w Superpucharze Rosji. W pierwszej kolejce drużyna zremisowała 1:1 z Akhmatem Grozny, ale Polak spędził na murawie tylko 40 minut. Został dwukrotnie ukarany żółtą kartką i musiał opuścić murawę. Został zawieszony, przez co opuścił mecz drugiej kolejki.
Wrócił do gry w trzeciej kolejce ligi rosyjskiej, a Spartak Moskwa wygrał 4:1 z FK Orenburg. Zszedł z murawy w 60. minucie i nie zagrał w dwóch następnych meczach: z Uralem Jekaterynburg (3:0) i PFK Soczi (2:0). Okazało się, że obrońca musiał wyleczyć kontuzję. Czy uda mu się wrócić na kolejne starcie z Dynamem Moskwa?
Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
- Od poniedziałku zaczynam treningi z drużyną. Miałem mikro naderwanie w mięśniu łydki. Teraz wszystko jest już dobrze. Będę mógł zagrać - powiedział Rybus w sport-express.ru. Podkreślił też, że drużyna jest bardzo dobrze nastawiona do kolejnego starcia i chce go wygrać. - Spartak potrzebuje zwycięstwa. Zespół jest w dobrej formie. Myślę, że dziś zdobędziemy trzy punkty - dodał 32-latek.
Spartak Moskwa jest liderem tabeli ligi rosyjskiej z bilansem czterech wygranych i jednej porażki. Rybus być może nie zagrał w kilku meczach, ale uznaje start nowego sezonu za udany. - Gramy dobrą piłkę. Zdobywamy dużo bramek, więc powinniśmy kontynuować w tym samym duchu. Jest nastrój - mówił Polak przed ostatnim meczem z PFK Soczi.
Maciej Rybus podpisał kontrakt ze Spartakiem Moskwa po tym, jak wygasła jego umowa z Lokomotiwem Moskwa. Jego umowa obowiązuje do końca czerwca 2024 roku.