"Zabójca". Kosmiczny rekord bramkarza. Musiało minąć 35 lat

Anderlecht rozegrał bardzo wyrównany dwumecz z Łudogorcem Razgrad w Lidze Konferencji Europy. Rozstrzygnięcie przyniosły dopiero rzuty karne, w których absolutnym bohaterem był Bart Verbruggen, bramkarz Belgów. Obronił wszystkie trzy strzały rywali, dzięki czemu zapisał się w historii europejskich pucharów.

W zeszłym tygodniu Anderlecht przegrał 0:1 z Łudogorcem Razgrad w pierwszym spotkaniu 1/16 finału Ligi Konferencji Europy. To sprawiało, że aby awansować, w rewanżu musiał wygrać.

Zobacz wideo

Bart Verbruggen, bramkarz Anderlechtu, nie dał się pokonać w serii rzutów karnych. Nawiązał do osiągnięcia sprzed lat

Spotkanie rewanżowe dobrze układało się dla Belgów, którzy objęli prowadzenie w 13. minucie po golu samobójczym Franco Russo. W 68. minucie prowadzili już 2:0 po trafieniu Yariego Verschaere, tyle że trzy minuty później gola na 2:1 strzelił Thiago. W dogrywce Anderlecht długo grał w przewadze po czerwonej kartce dla Jakuba Piotrowskiego, ale wynik się nie zmienił.

O awansie zadecydował dopiero konkurs rzutów karnych. W nich świetnie spisał się Bart Verbruggen z Anderlechtu, który obronił trzy strzały graczy Łudogorca. A że jego koledzy w trzech próbach nie pomylili się ani razu, to Belgowie gładko wygrali 3:0.

Okazuje się, że holenderski bramkarz dokonał wyczynu, jakiego w pucharach nie widziano od dawna. "Bart Verbruggen z Anderlechtu jest pierwszym od 35 lat bramkarzem, który nie przepuścił ani jednego gola w rzutach karnych w europejskich pucharach. Zabójca" - czytamy na profilu Opta Johan na Twitterze.

Sam Verbruggen ze spokojem podszedł do swojego osiągnięcia. - Nigdy mi się to nie zdarzyło. Zatrzymanie pierwszego strzału dodało mi pewności siebie, ale trzeba było zachować spokój. Po jednym czy dwóch uderzeniach gra nadal trwała - powiedział, cytowany przez belgijski dziennik "Le Soir". Dodał, że jego wyczyn to efekt pracy wielu osób. - To połączenie dwóch elementów, czytania gry i wiedzy na temat strzelców. Tylko dlatego, że zawodnik strzelił w lewo pięć razy, nie oznacza, że zrobi to szósty raz. Sztab długo nad tym pracował, razem wykonaliśmy dobrą robotę. Koledzy z zespołu także dawali mi również rady dotyczące strzelców - wyjaśnił.

Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Anderlecht rywala w 1/8 finału Ligi Konferencji Europy pozna po losowaniu, które odbędzie się w piątek 24 lutego.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.