• Link został skopiowany

"Zabójca". Kosmiczny rekord bramkarza. Musiało minąć 35 lat

Anderlecht rozegrał bardzo wyrównany dwumecz z Łudogorcem Razgrad w Lidze Konferencji Europy. Rozstrzygnięcie przyniosły dopiero rzuty karne, w których absolutnym bohaterem był Bart Verbruggen, bramkarz Belgów. Obronił wszystkie trzy strzały rywali, dzięki czemu zapisał się w historii europejskich pucharów.
interwencje Barta Verbruggena w serii karnych w meczu Anderlecht - Łudogorec
screeny z https://twitter.com/europacnfleague/status/1628918117542887424?s=20

W zeszłym tygodniu Anderlecht przegrał 0:1 z Łudogorcem Razgrad w pierwszym spotkaniu 1/16 finału Ligi Konferencji Europy. To sprawiało, że aby awansować, w rewanżu musiał wygrać.

Zobacz wideo

Bart Verbruggen, bramkarz Anderlechtu, nie dał się pokonać w serii rzutów karnych. Nawiązał do osiągnięcia sprzed lat

Spotkanie rewanżowe dobrze układało się dla Belgów, którzy objęli prowadzenie w 13. minucie po golu samobójczym Franco Russo. W 68. minucie prowadzili już 2:0 po trafieniu Yariego Verschaere, tyle że trzy minuty później gola na 2:1 strzelił Thiago. W dogrywce Anderlecht długo grał w przewadze po czerwonej kartce dla Jakuba Piotrowskiego, ale wynik się nie zmienił.

O awansie zadecydował dopiero konkurs rzutów karnych. W nich świetnie spisał się Bart Verbruggen z Anderlechtu, który obronił trzy strzały graczy Łudogorca. A że jego koledzy w trzech próbach nie pomylili się ani razu, to Belgowie gładko wygrali 3:0.

Okazuje się, że holenderski bramkarz dokonał wyczynu, jakiego w pucharach nie widziano od dawna. "Bart Verbruggen z Anderlechtu jest pierwszym od 35 lat bramkarzem, który nie przepuścił ani jednego gola w rzutach karnych w europejskich pucharach. Zabójca" - czytamy na profilu Opta Johan na Twitterze.

Sam Verbruggen ze spokojem podszedł do swojego osiągnięcia. - Nigdy mi się to nie zdarzyło. Zatrzymanie pierwszego strzału dodało mi pewności siebie, ale trzeba było zachować spokój. Po jednym czy dwóch uderzeniach gra nadal trwała - powiedział, cytowany przez belgijski dziennik "Le Soir". Dodał, że jego wyczyn to efekt pracy wielu osób. - To połączenie dwóch elementów, czytania gry i wiedzy na temat strzelców. Tylko dlatego, że zawodnik strzelił w lewo pięć razy, nie oznacza, że zrobi to szósty raz. Sztab długo nad tym pracował, razem wykonaliśmy dobrą robotę. Koledzy z zespołu także dawali mi również rady dotyczące strzelców - wyjaśnił.

Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Anderlecht rywala w 1/8 finału Ligi Konferencji Europy pozna po losowaniu, które odbędzie się w piątek 24 lutego.

Więcej o:

Komentarze (0)

"Zabójca". Kosmiczny rekord bramkarza. Musiało minąć 35 lat

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!

Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).