Szokujące sceny w LKE. VAR podważył technologię. Potem Cabral zrobił to [WIDEO]

Ludzkie oko sprawniejsze od technologii? Tak uznali sędziowie pojedynku 1/16 finału LKE pomiędzy Fiorentiną a Sportingiem Braga. Gol strzelony przez drużynę gospodarzy pierwotnie został uznany dzięki Goal-line Technology, ale sędziowie na VAR wraz z głównym uznali, że piłka jednak nie przekroczyła linii bramkowej.

Wydawało się, że rewanżowe starcie Fiorentiny ze Sportingiem Bragą w 1/16 Ligi Konferencji Europy będzie miało wymiar sparingowy, gdyż ekipa z Włoch wygrała pierwszy mecz na wyjeździe aż 4:0. Lecz po nieco ponad dwóch kwadransach portugalska drużyna prowadziła już dwoma bramkami. Gospodarze jednak błyskawicznie odpowiedzieli, a po przerwie zapewnili sobie zwycięstwo 3:2, strzelając dwa gole, choć mogło być ich więcej.

Zobacz wideo Minister sportu o zwolnieniach z wuefu. "To patologia. Powinno być odwrotnie"

Goal-line Technology uznało bramkę. VAR ją anulował

W 50. minucie, jeszcze przy stanie 1:2, bramkę zdobył Arthur Cabral, napastnik drużyny z Florencji. Ale no właśnie - czy faktycznie zdobył? Piłkę z prawej strony dośrodkował Terzic, a Brazylijczyk oddał strzał w kierunku bramki. Bramkarz gości rozpaczliwie próbował obronić to uderzenie, ale nie dał rady - w pierwotnej wersji. Sędzia uznał gola, wskazując na zegarek z Goal-line Technology, co miało świadczyć, że według tego systemu piłka przekroczyła linię bramkową całym obwodem.

Jakże wielka była konsternacja zawodników oraz sztabu drużyny gospodarzy, gdy arbiter najpierw nasłuchiwał sygnału od kolegów z wozu VAR, a następnie sam udał się do monitora. Po wyjątkowo długich obserwacjach i konsultacjach ostatecznie uznał, że futbolówka wpadła do bramki.

Gospodarze wciąż musieli szukać wyrównującej bramki i dokonali tego kilka minut później za sprawą Riccardo Saponary. Arthur Cabral doczekał się swojego w pełni legalnego gola na siedem minut przed ostatnim gwizdkiem sędziego. W celebracji po trafieniu nie mógł sobie odmówić nawiązania do sytuacji z początku drugiej połowy. Brazylijczyk wykonał charakterystyczny gest wideoweryfikacji i wskazał na środek boiska. 

Tym samym Fiorentina zwyciężyła w tym spotkaniu 3:2 i awansowała do 1/8 finału Ligi Konferencji Europy. Sporting Braga, który był "spadkowiczem z Ligi Europy" pożegnał się z tegoroczną edycją europejskich pucharów. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.