Juskowiak przepytany przez dziennik "A Bola": Dwa różne światy

- Obie drużyny to dwa różne światy. Dla Polaków klub w Lidze Europy to spore osiągnięcie, wszyscy marzą o Lidze Mistrzów. A dla Benfiki? Oni spadli z LM i teraz po prostu muszą tu grać - porównywał Lecha i Benfikę przed czwartkowym meczem w Lidze Europy skaut i były piłkarz polskiego klubu Andrzej Juskowiak. Początek meczu o 18:55, relacja na żywo w Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.

Andrzej Juskowiak w rozmowie z dziennikiem "A Bola" opisał Lecha Poznań przed meczem z Benfiką. - To zawsze był dobry zespół, który co sezon miał liczyć się w walce o mistrzostwo. Grają do przodu, wiedzą, jak atakować. Grał u nich Robert Lewandowski, a ja wtedy byłem trenerem napastników. Lech ma świetną akademię i trzech-czterech zawodników co roku przebija się stamtąd do pierwszego składu - mówił portugalskim dziennikarzom były piłkarz, a dziś skaut Lecha. 

Zobacz wideo Prezes Lecha: Jesteśmy w stanie robić transfery za milion euro

Juskowiak: "Lech ma świetną akademię. Drużyna zawsze chce utrzymywać zimną krew"

- Podczas meczu drużyna zawsze chce utrzymywać zimną krew i nie dać się dużej presji. W ostatnim spotkaniu to nie wyszło. Są tu dwaj pomocnicy kreujący sytuacje - Pedro Tiba i Dani Ramirez. To oni często odpowiadają za gole i asysty - tłumaczył Andrzej Juskowiak. 

- Wiem wszystko o Benfice. W ostatnich trzech dniach mówiłem więcej o niej niż o Lechu. Jestem przecież odpowiedzialny za portugalski rynek, to mój obowiązek. Lech nie jest takiego kalibru co Benfica. Oni wydali 96 milionów euro, żeby wejść do Ligi Mistrzów i odnieść w niej sukces. Obie drużyny to dwa różne światy. Dla Polaków klub w Lidze Europy to spore osiągnięcie, wszyscy marzą o Lidze Mistrzów. A dla Benfiki? Oni spadli z LM i teraz po prostu muszą tu grać. To dla nas jest już sporym sukcesem - wskazał Juskowiak. Były polski napastnik grał w  Lechu Poznań przez cztery lata od 1988 do 1992 roku. Stamtąd przeniósł się na trzy lata do Sportingu Lizbona, wielkiego rywala Benfiki. 

Nazywa się Jesus, choć kibice Benfiki jeszcze niedawno mówili, że to Judasz. Z kolei fani Flamengo najchętniej postawiliby mu pomnik zaraz obok prawdziwego Jezusa z Rio. Płakali, gdy zdecydował, że wraca do Benfiki, by nawiązać do starych sukcesów: mistrzostw kraju, pucharów i finałów Ligi Europy. W czwartek poprowadzi swój zespół przeciwko Lechowi Poznań - opisuje trenera Benfiki, Jorge Jesusa dziennikarz Sport.pl, Dawid Szymczak. Początek spotkania w Poznaniu o 18:55. Relacja na żywo na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE. 

Przeczytaj także:

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.