• Link został skopiowany

Liga Mistrzów. Bosacki: Lewandowski to killer

- W meczu z Ajaksem zobaczyliśmy Roberta w roli killera. Bardzo się cieszę, że dopisał kolejne bramki do swojego bogatego konta - mówi Bartosz Bosacki po wyjazdowym zwycięstwie Borussii Dortmund nad Ajaksem Amsterdam 4:1. Na kolejkę przed końcem rozgrywek grupy D Ligi Mistrzów zespół z Niemiec zapewnił sobie awans do 1/8 finału z pierwszego miejsca. Dwa gole zdobył Robert Lewandowski
Zobacz wideo

Po pięciu kolejkach fazy grupowej Champions League Borussia ma w dorobku 11 punktów. Drugi jest Real Madryt, który do mistrza Niemiec traci trzy punkty. Królewscy nie mają już szans na wyprzedzenie Borussii, bo nawet jeśli zrównają się z nią punktami, to mają gorszy bilans bezpośrednich spotkań (porażka 1:2 i remis 2:2).

Wygranie przez Borussię grupy uznawanej za najtrudniejszą w całej Lidze Mistrzów to niespodzianka. Do awansu z niej obok Realu typowany był Manchester City. Borussia awans wywalczyła w wielkim stylu.

- Chyba nikt się nie spodziewał, że Borussia wygra w Amsterdamie aż tak wysoko. Ona znów potwierdziła swoją klasę. Piłkarze, którym przed rokiem brakowało doświadczenia, pokazują, jak dojrzeli - mówi Bosacki.

Były reprezentant Polski podkreśla, że do wielkiej gry dorośli m.in. reprezentanci Polski występujący w barwach mistrza Niemiec.

- Na pewno i Łukasz Piszczek, i Robert Lewandowski, i Kuba Błaszczykowski, choć on przez kontuzję nie grał z Realem, mają bardzo duży wkład w ten sukces Borussii. Oczywiście trzeba podkreślić, że w tym zespole właściwie nie ma słabych punktów, że świetną taktykę nakreśla trener Juergen Klopp, ale to zrozumiałe, że nas najbardziej cieszy skuteczność Roberta - mówi były gracz Norymbergi.

- W meczu z Ajaksem widzieliśmy Roberta w roli killera, który z wielkim spokojem wykonuje swoje zadania. Widać było, że jest mocno skoncentrowany, nastawiony na wykorzystanie szans. Tak ustawiona była cała Borussia. Przewagę w posiadaniu piłki miał Ajax, ale wszystko kontrolował zespół Juergena Kloppa, a kiedy przyspieszał, kontrował, to był do bólu skuteczny - analizuje Bosacki.

Były obrońca Lecha Poznań jeszcze dwa lata temu razem z Lewandowskim zdobywał dla "Kolejorza" mistrzostwo Polski, dlatego teraz mocno kibicuje młodszemu koledze.

- Bardzo się cieszę, że Robert dopisał kolejne bramki do swojego bogatego konta. W tym sezonie strzelił ich już sporo (w barwach Borussii wystąpił w 19 meczach i zaliczył w nich 12 trafień), poza tym jest już jednym z najlepszych polskich strzelców w historii Ligi Mistrzów - podkreśla Bosacki.

W pięciu kolejkach bieżącego sezonu Champions League Lewandowski strzelił cztery gole. Jednego zdobył w ubiegłym sezonie rozgrywek. Więcej, osiem trafień (wszystkie dla Panathinaikosu Ateny), zaliczył jedynie Krzysztof Warzycha. Z Polaków grających w Borussii gola w Lidze Mistrzów nie zdobył dotąd tylko Piszczek (Błaszczykowski trafił w poprzednim sezonie, w przegranym 2:3 meczu z Marsylią), który w Bundeslidze jest ceniony za grę w ofensywie.

- W Lidze Mistrzów Łukasz jest skuteczny jako obrońca. W meczu z Ajaksem, jak w poprzednich spotkaniach, jego stroną rywal nie przedzierał się pod bramkę Borussii, a ogólnie było widać, że Piszczek nie ma aż tak wielu ofensywnych zadań, jak w meczach Bundesligi. Fajnie, że potrafi być elastyczny, dopasować się do wymagań trenera. To samo można powiedzieć o Robercie i o Kubie. Naprawdę możemy i powinniśmy chwalić całą naszą trójkę. Oni znakomicie radzą sobie w bardzo silnym zespole, pokazują, że pasują do drużyny, która potrafi inaczej grać z Realem, a inaczej z Ajaksem, ale z każdym z tych rywali skutecznie. To świadczy o klasie zawodników - podsumowuje Bosacki.

Świętujemy 100 tysięcy fanów na FB. Wygraj muzycznego smartfona HTC!

Więcej o:

WynikiTabela