Nie ma wątpliwości, że dla Motoru Lublin i Puszczy Niepołomice najważniejszym celem w sezonie 2024/25 jest utrzymanie w Ekstraklasie. A że przed tą kolejką oba zespoły miały po pięć punktów, to każda z nich chciała w sobotę wywalczyć kolejne trzy, aby wywalczyć pierwszą poważniejszą przewagę nad strefą spadkową.
Sobotni mecz rozpoczął się od bardzo dobrej sytuacji dla gości w 3. minucie, gdy odbita piłka po strzale z dystansu Lee Jin-Hyna trafiła pod nogi Dawida Abramowicza, ale ten został doskonale zatrzymany przez bramkarza Motoru Ivana Brkicia.
W 12. minucie bardzo bliski szczęścia był z kolei Motor, gdy uderzenie z dystansu Bartosza Wolskiego obiło słupek bramki Kewina Komara.
W kolejnych minutach to gospodarze mieli przewagę, ale nie przekładało się to na konkretne sytuacji pod bramką Puszczy Niepołomice. Za to już w samej końcówce pierwszej połowy piłkę do siatki rywala skierowali goście z Niepołomic. W 45. minucie fatalny błąd Ivana Brkicia po strzale z dystansu Jakuba Serafina wykorzystał Konrad Stępień. Analiza VAR wykazała jednak, że zawodnik Puszczy był na minimalnym spalonym i do przerwy wciąż było 0:0.
W drugiej połowie działo się bardzo niewiele. W 52. minucie raz jeszcze zaskoczyć Ivana Brkicia próbował Dawid Abramowicz, ale i tym razem lepszy okazał się golkiper Motoru. Gospodarze z kolei zagrozili bramce przeciwnika ponad 20 minut później, gdy Kewin Komar poradził sobie ze strzałem z woleja Samuela Mraza.
Ostatecznie Motor Lublin zremisował z Puszczą Niepołomice 0:0, a podział punktów w tym spotkaniu był jak najbardziej zasłużony. Oba zespoły mają obecnie po sześć punktów, przez co zajmują dziesiąte i jedenaste miejsce w tabeli.