"NA KRAWĘDZI NOŻA. Poznaj uzbrojone w maczety gangi chuliganów piłkarskich, które odcinają sobie nawzajem RĘCE w przesiąkniętej krwią "Świętej Wojnie" - tak brytyjski dziennik "The Sun" tytułuje obszerny artykuł o krakowskich chuliganach Wisły Kraków i Cracovii. Angielscy dziennikarze opisali w nim liczne wydarzenia z udziałem kiboli dwóch klubów z Krakowa, które bardziej pasują do kroniki kryminalnej niż do środowiska piłkarskiego.
Brytyjski dziennik postanowił stworzyć serię "Liga wstydu". "Badamy, jak chuligaństwo piłkarskie odnotowuje niepożądane odrodzenie się na całym kontynencie i stanowi niepokojące zagrożenie dla fanów przed letnimi mistrzostwami Europy" - deklarują dziennikarze.
Dlatego też wzięli na tapet Kraków, gdzie panuje "Święta Wojna" pomiędzy chuliganami Wisły i Cracovii. "Kraków został nazwany "Miastem Noży" ze względu na 30-letnią historię przemocy, w której kibice byli zabijani, dźgani i okaleczani poza stadionem" - pisze "The Sun".
"Mówi się, że dwie główne firmy chuligańskie są tam obsługiwane przez 100-osobowe zespoły świetnie wyszkolonych zawodników MMA, którzy odmawiają picia alkoholu, jeśli wpływa to na ich umiejętności bojowe. Zdaniem ekspertów oba gangi, wspierające rywalizujące ze sobą drużyny Wisły Kraków i MKS Cracovia, na co dzień noszą broń, ponieważ głęboko zakorzeniły się w przestępczości zorganizowanej" - czytamy.
W artykule pojawiają się relacje z najbardziej znanych przestępstw i skandali, których dopuszczali się kibole związani z Wisłą i Cracovią. Mówiąc o "szokujących incydentach" przypomina się, że Paweł Michalski ps. Misiek w 1998 roku rzucił z trybun nożem w głowę piłkarza Parmy Dino Baggio, a także morderstwa chuliganów rywala, czy też odcięcie ręki kibicowi Cracovii przez kibola Wisły Dominika Lutego ps. "Baca", za którym policja wystawiła w 2015 roku list gończy.
"Możemy ujawnić, że polscy chuligani są obecnie uważani za jednych z najbardziej brutalnych na świecie – obok rosyjskich ultrasów i kibiców klubów w Ameryce Łacińskiej. Kibice Wisły przez rywali nazywani są "psami", gdyż klubem przez 40 lat zarządzała znienawidzona komunistyczna policja. Tymczasem Cracovia znana jest jako Pasy lub Żydzi ze względu na swoje rzekome żydowskie korzenie, co prowadzi do antysemickich pieśni śpiewanych podczas meczów przez skrajnie prawicowych rywali. Głębia nienawiści między tą dwójką jest bezdenna" - relacjonuje "The Sun".
Dziennik cytuje też profesora Radosława Kossakowskiego, który przeprowadził szereg badań dotyczących chuligaństwa piłkarskiego w Polsce. - Kraków to zdecydowanie najniebezpieczniejsze miasto w Polsce dla kibiców piłki nożnej - stwierdził Kossakowski. - Jeśli jesteś normalnym kibicem, nie powinieneś – a to jest naprawdę ważne dla twojego bezpieczeństwa – pokazywać barw klubowych, szalika czy koszulki.
- To może być naprawdę niebezpieczne, jeśli udasz się w niewłaściwe miejsce w mieście. Kraków stał się wyspą barbarzyńców i chuliganów w stylu gangsterskim. Ludzie są zabijani i mordowani - dodał.
Brytyjska gazeta opisała, jak w 2016 roku kibole Wisły Kraków przejęli klub, a ich rządy trwały trzy lata. "SKWK objęła kluczowe stanowiska w zarządzie Wisły, gdy zaczęła wykorzystywać klub jako bazę do działalności przestępczej, prania pieniędzy z narkotyków i wyprowadzania legalnych środków w drodze fałszywych umów na dostawy. Gracze i pracownicy byli zastraszani, a nawet największe gwiazdy miesiącami nie otrzymywały zapłaty. (...) Do czasu aresztowania przywódców gangu i zainstalowania w 2019 roku nowego, legalnego zarządu, dług sięgał 7,95 mln funtów, czyli 40 mln zł, co zagrażało przyszłości klubu" - relacjonowano, dodając, że to wszystko wydaje się wręcz "niewiarygodne".
Co zaznacza nawet prof. Kossakowski, to wszystko dzieje się jednak poza stadionem. - Paradoksalnie stadiony w Polsce są naprawdę bezpieczne. Mamy bardzo restrykcyjne przepisy dotyczące piłki nożnej, więc jeśli użyjesz materiałów pirotechnicznych lub zrobisz coś nielegalnego, automatycznie zostaniesz zablokowany, więc na stadionach nie ma teraz bójek - mówi prof. Kossakowski. - Ale walczą w lasach i opuszczonych miejscach, czasem na ulicy.
W artykule są także nawiązania do pracy dziennikarza obecnie Wirtualnej Polski Szymona Jadczaka, który kilka lat temu szczegółowo opisał patologie, które wytworzyły się wokół Wisły Kraków. Ponadto dodano także stanowisko Wisły Kraków w odpowiedzi na zarzuty przedstawione w artykule.
"Dynamika w klubie uległa zasadniczym zmianom od 2019 roku, w związku z kluczową "akcją ratunkową" zaaranżowaną przez Jakuba Błaszczykowskiego – wybitną postać klubu i reprezentacji narodowej, jako właściciela, u boku Jarosława Królewskiego, który obejmuje rolę większościowego akcjonariusza i prezesa Wisły Kraków. Trwałe funkcjonowanie Wisły Kraków nie byłoby możliwe bez znacznego zaangażowania jej kibiców, którzy odegrali kluczową rolę w zapewnieniu klubowi przetrwania" - zaznaczył klub.
"Wisła Kraków jest wzorem fair play i zdrowego wsparcia, kategorycznie dystansując się od wszelkich zachowań odbiegających od jej wytycznych etycznych. Obecnie toczą się działania prawne przeciwko osobom, których wcześniejsze działania postawiły klub w tragicznej sytuacji" - podsumowała Wisła Kraków.