Henrich Ravas dołączył do Widzewa Łódź w marcu 2022 roku, gdy ten grał jeszcze w I lidze. Wówczas został ściągnięty awaryjnie, ponieważ pozycję bramkarza w drużynie dotknęła plaga kontuzji. Bardzo szybko okazało się, że łodzianie trafili z wyborem. Słowak nie tylko okazał się znakomitym zastępcą, ale w ciągu niespełna dwóch lat gry przy Piłsudskiego, stał się jednym z filarów Widzewa. W sumie rozegrał 63 mecze, w których wpuścił 87 bramek i 19-krotnie zachowywał czyste konto, ale teraz zdecydował się odejść.
Już od kilku dni mówiło się, że Henrich Ravas może opuścić Widzew Łódź. Doniesienia znalazły dziś odzwierciedlenie w rzeczywistości. Klub potwierdził, że Słowak odchodzi, a jego nowym pracodawcą będzie New England Revolution, były zespół Adama Buksy. Już dzień wcześniej podczas programu "Robotniczy Talk-Show", prezes Widzewa powiedział, że oferta klubu z MLS została zaakceptowana.
- Przez nas została zaakceptowana dopiero szósta oferta, więc negocjacje nie były łatwe i krótkie. Były one raczej trudniejsze dla drugiej strony, bo my byliśmy tu bardzo konsekwentni. Nie mamy noża na gardle jeśli chodzi o odejście Ravasa - tłumaczył Michał Rydz. Prezes łodzian dodał, że klub miał trzy warunku. - Po pierwsze, oferta musiała być satysfakcjonująca finansowo i ja wyraźnie powiedziałem, że za mniej niż milion euro ten transfer się nie wydarzy. Drugim warunkiem była nasza wizja potencjalnego zastępstwa, a trzecim po prostu to, że sam zawodnik będzie chciał odejść - zdradził.
Nic dziwnego, że Ravas wzbudził zainteresowanie. Z pewnością na jego postrzeganie na rynku wpłynęły powołania do reprezentacji Słowacji. Selekcjoner Francesco Calzona od 2022 regularnie zaprasza go na zgrupowania, choć 26-latek nie doczekał się jeszcze oficjalnego debiutu. Na razie o pierwszy skład może u być ciężko, gdyż bluza z numerem jeden należy to Martina Dubravki, który ostatnio wskoczył do bramki Newcastle.
Oficjalnie nie wiadomo, ile Ravas kosztował New England Revolution, ale w kuluarach mówi się o kwocie 1, miliona euro. To oznaczałoby najdroższą sprzedaż Widzewa w XXI wieku. Do tej pory za milion euro sprzedano do Konyasporu Marcina Robaka. Z kolei najdroższymi transferami wychodzącymi Widzewa pozostają Zbigniew Boniek, za którego Juventus w 1982 roku zapłacił 1,8 miliona dolarów, a w 1999 roku Artur Wichniarek kosztował Arminię Bielefeld 1,45 mln euro.
Komentarze (0)
Widzew sprzedaje kluczowego piłkarza. Rekord XXI wieku
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!