Pod koniec września w mediach pojawiła się informacja o tym, że Janusz Filipiak, właściciel Cracovii, miał zawał serca. Z doniesień medialnych wynika też, że jego szanse na powrót do zdrowia są nikłe i nie ma też możliwości, by dalej zarządzał Cracovią lub Comarchem. Tymczasowo prezesem Cracovii została Elżbieta Filipiak, natomiast klub będzie szukał nowego prezesa, a żona biznesmena będzie sprawować tę funkcję przynajmniej do 6 lutego przyszłego roku. Pionem sportowym z kolei zarządza Stefan Majewski, czyli obecny wiceprezes zarządu.
Jacek Zieliński odniósł się do nowej rzeczywistości w Cracovii w rozmowie z portalem goal.pl. Trener Cracovii uważa, że sytuacja z prof. Filipiakiem może mieć wpływ na obecne wyniki. - W chłopakach to siedzi. Wielu z nich współpracowało z profesorem od lat. Nie da się tak po prostu się odciąć, powiedzieć "panowie, nie myślimy o tym". Absolutnie to się nie może udać. Cały czas mamy w głowie profesora, jesteśmy z nim. Wiemy, że jest w ciężkiej sytuacji i sobie powtarzamy, że najlepszym bodźcem dla niego byłyby zwycięstwa, jakaś przyjemna seria. Tego nie udało się zrealizować i to w nas siedzi - powiedział.
Okazuje się, że nie ma żadnych zmian, jeśli chodzi o codzienne funkcjonowanie klubu. Jak wyglądało spotkanie z żoną prof. Filipiaka? - Na początku była taka niepewność. Ale później spotkaliśmy się na obiedzie z panią Elżbietą. W ciepłych słowach wyjaśniła, żebyśmy się nie obawiali. Że na pewno nic nie zmieni się na gorsze. Naładowała nas optymizmem, to sporo pomogło. Dostaliśmy od niej zapewnienie, że mimo tych trudnych warunków, uda się wzmocnić drużynę. Możemy liczyć na dwa jakościowe transfery - dodaje Zieliński.
Jedną z pierwszych decyzji pani Elżbiety była reaktywacja zespołu rezerw od sezonu 24/25. Jak trener Cracovii odniósł się do tej kwestii? - To wynik diagnozy stanu kadry. Tego, że paru zawodników w ogóle nie gra, bo nie ma gdzie grać. Co nie zmienia faktu, że wcześniej też zgadzałem się z panem profesorem, że rezerwy w kształcie sprzed roku, nie miały absolutnie sensu. Tu grali zawodnicy, którzy nie mieli szans na grę wyżej, a mieli za to niezłą posadkę i dobre pieniążki. Figurowali sobie w III lidze i im to pasowało. Ale sytuacja nieco się zmieniła. Dlatego podjęliśmy decyzję o powrocie - podsumował Zieliński.
Cracovia notuje przeciętne wyniki w tym sezonie, bo po 14 meczach ma 15 punktów. To daje jej 15. miejsce, czyli tuż nad strefą spadkową, nad którą ma dwa punkty przewagi. Do tej pory Cracovia wygrała zaledwie trzy ligowe mecze w sezonie.