Robert Lewandowski to absolutnie najlepszy piłkarz w historii reprezentacji Polski. Mimo że w przeszłości kilka razy zdarzało nam się grać bez niego, to i tak mało kto potrafi sobie wyobrazić, że zabraknie go na dłużej. 36-latek nie trafił do siatki rywala z gry od roku, natomiast wciąż jest zawodnikiem, który tworzy największe zagrożenie pod bramką. Na listopadowym zgrupowaniu jednak go zabraknie, gdyż w meczu z Realem Sociedad doznał kontuzji pleców.
Reprezentacja Polski ma zatem bardzo duży problem, zwłaszcza że przed nią kluczowe starcia w Lidze Narodów. Już w piątek 15 listopada rozegramy pierwsze z nich, a naszym rywalem będzie Portugalia. W październiku polegliśmy z nią 1:3, natomiast teraz powinniśmy mieć nieco większe szanse. Dlaczego? Bo kontuzjowani są choćby Ruben Dias czy Diogo Jota, a w dodatku Portugalczycy chcą zagrać "w eksperymentalnym ustawieniu w defensywie".
Właśnie dowiedzieliśmy się również, kto posędziuje to spotkanie. UEFA podała, że arbitrem głównym będzie Donatas Rumsas, który współpracował z Szymonem Marciniakiem podczas meczu Euro 2024 Belgia - Rumunia jako sędzia techniczny. Asystentami Litwina będą: Aleksandr Radius oraz Dovydas Suziedelis, zaś "technikiem" Robertas Valikonis.
Dla Rumsasa to duże wyróżnienie, choć w tym sezonie dwukrotnie miał okazję sędziować mecze w Lidze Mistrzów. Najpierw we wrześniu był arbitrem spotkania Sporting CP - LOSC Lille, a parę dni temu sędziował konfrontację drużyny Kamila Piątkowskiego RB Salzburg z Feyenoordem.
Dwa miesiące temu mógł za to poprowadzić starcie Ligi Narodów Holandia - Bośnia i Hercegowinia. Biorąc pod uwagę statystyki 36-latka, pozwala on grać zawodnikom, gdyż rozdaje mało kartek. Najwięcej, czyli sześć pokazał właśnie kilka tygodni temu na stadionie Sportingu w Lizbonie.
Mecz Portugalia - Polska zaplanowano na 15 listopada o 20:45 na Estadio do Dragao w Porto. Po czterech meczach zajmujemy trzecie miejsce w tabeli grupy 1 z dorobkiem czterech pkt. Ostatni mecz Biało-Czerwonych w Portugalii zakończył się remisem 1:1, a bramkę z rzutu karnego zdobył Arkadiusz Milik.