Polski Związek Piłki Nożnej nie może zaliczyć ostatnich tygodni do udanych. Najpierw bolesna porażka polskiej kadry w meczu z Mołdawią (2:3), a następnie afera związana z przybyciem do Kiszyniowa zamieszanego w korupcję działacza Mirosława Stasiaka. Okazuje się, że to wcale nie koniec złych informacji dla polskiej federacji, ponieważ została zgłoszona do Rzecznika Praw Obywatelskich.
Nie tak dawno w mediach ujawniono informację, że PZPN zróżnicował nagrody w Centralnej Lidze Juniorek i Centralnej Lidze Juniorów. W rozgrywkach CLJ chłopców do lat 15 zwycięska drużyna otrzymała w ubiegłym sezonie 100 tys. złotych, finalista 50 tys. zł., natomiast półfinaliści po 25 tys. zł. W tej samej kategorii wiekowej wśród dziewcząt nagrodzone zostały tylko zwyciężczynie oraz srebrne medalistki, które otrzymały odpowiednio 10 tys. oraz 5 tys. zł.
Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl
Powstała ogromna burza, czego efektem było wysłanie w tej sprawie wniosku do Rzecznika Praw Obywatelskich Marcina Wiącka. Ten w odpowiedzi zaadresował specjalne pismo do prezesa polskiej federacji Cezarego Kuleszy.
- Zróżnicowanie jednostek wyłącznie na podstawie kryterium płci stanowi dyskryminację, co jest wykluczone w świetle art. 32 ust. 2 i art. 33 Konstytucji - brzmi fragment tekstu. Zawarto również prośbę o wyjaśnienia, jakie są przyczyny odmiennego traktowania najlepszych drużyn dziewcząt i chłopców w ramach Centralnej Ligi Juniorek i Centralnej Ligii Juniorów oraz pytanie, jak sytuacja będzie wyglądała w najbliższych sezonach.
Po kilku dniach oczekiwania zarówno prezes Cezary Kulesza, jak i sekretarz generalny PZPN Łukasz Wachowski udzielili odpowiedzi, na pismo z dnia 17 lipca, która została zamieszczona na oficjalnej stronie RPO.
"Na wstępie zauważamy, że kryterium płci nie ma żadnego znaczenia przy podejmowaniu decyzji o nagradzaniu w poszczególnych kategoriach wiekowych. W tym miejscu zwracamy Pana uwagę na różnicę skali w odniesieniu do rozgrywek chłopięcych i dziewczęcych. W kategorii wiekowej, która w nomenklaturze Związku nosi nazwę trampkarka/trampkarz istnieje przepaść w liczebności uczestniczek i uczestników. I tak, w kategorii trampkarki w rozgrywkach biorą udział 52 zespoły w całej Polsce. W kategorii trampkarz o mistrzostwo Polski w sezonie walczy 2667 drużyn. To oczywiście w żaden sposób nie umniejsza sukcesu, jakim jest tytuł mistrzyń Polski w trampkarkach. Różnica skali pokazuje jednak daleko posuniętą powszechność piłki nożnej chłopców w odniesieniu do wciąż niskiej powszechności dziewczęcych rozgrywek" - napisano.
"Decyzje podjęte w zakresie sprawy, której dotyczy pytanie, zawsze podejmowane były w dobrej wierze. Nie jest możliwe, aby wycenić sukces na jakimkolwiek poziomie, ale też w różnych sportach i różnicując rozgrywki poprzez płeć. W naszym odczuciu wysokość nagród nieodłącznie związana jest też z potencjalnymi przychodami, jakie generuje dana dyscyplina dla federacji. Dysproporcje, jakie występują w potencjalnych przychodach pomiędzy seniorskimi rozgrywkami kobiet i mężczyzn, nie są tutaj bez znaczenia. Pragniemy zaznaczyć, ze Polski Związek Piłki Nożnej nie ma żadnych przychodów związanych z piłką nożną kobiet. To dzięki środkom publicznym, czy z UEFA i FIFA oraz nieocenionemu wsparciu sponsorów Związku jesteśmy w stanie inwestować w rozwój kobiecego futbolu" - kontynuowano.
"Odpowiadając na pytanie o utrzymywanie w kolejnych sezonach przedmiotowego zróżnicowania, uprzejmie informujemy, że i nasze przedstawione powyżej starania, ale też systematycznie podejmowane inne projekty, mają za zadanie zwiększanie popularności i liczebności kobiecego futbolu" - przekazano.
"Jesteśmy zdeterminowani do dalszej wytężonej pracy na rzecz rozwoju poruszanych obszarów i deklarujemy z pełną odpowiedzialnością, że wraz z rozwojem piłkarstwa kobiecego wzrastać będzie wsparcie finansowe, a maleć będą dysproporcje. Mamy poczucie, że przedstawione argumenty wyjaśniają logiczne podstawy dysproporcji, które w naszym odczuciu zdecydowanie nie ma charakteru dyskryminacji" - podsumowano.
Komentarze (8)
100 tys. dla chłopców. Dla dziewczynek 10 razy mniej. PZPN znów ściągnął na siebie burzę
Czyli tramkarkinie są przepłacane ale to matematyka na poziomie podstawówki, czyli poziom nieosiągalny dla niedorzecznika, który nie ma co robić to się wygłupia.
I nikogo niech nie zdziwi jezeli jakiś "patriota" nie wysle w tej sprawie skargi do TSUE :D
Taki skandal, taki skandal. Toz to w głowie sie nie mieści. ;P
Jurnalista który spłodził tego "newsa" zapomniał dodać wzmianke o podróżach Stasiaka, nieprzygotowaniu do konferencji Michniewicza i o plotce dot. dezercji Szantosza. Do kompletu brakuje jeszcze proroctwa w sprawie niedoszłego rzecznika PZPN.
Dobrze, że nie zapomniał o obowiązkowym zdjęciu prezesa PZPN.
By the way. Dzień bez grilowania PZPN i Kuleszy to dzień stracony dla jurnalistów z tego portalu. Na dzis już chyba limit afer i artykułów wypełnili. Spłodzili aż 3 wiekopomne dzieła dziennikarskie. Należy się nagroda. ;)