Polska na ubiegłorocznych mistrzostwach świata w Katarze po raz pierwszy od 1986 roku awansowała do 1/8 finału. Mimo dobrego wyniku z posadą selekcjonera pożegnał się Czesław Michniewicz. Okoliczności jego odejścia nadal pozostają nie do końca jasne.
Mówi się, że jednym z powodów miały być napięte relacje między trenerem i kapitanem Robertem Lewandowskim. Znaczenie w domniemanym konflikcie miała mieć "afera premiowa" oraz rozbieżności w kwestii pomysłu na grę reprezentacji. Obaj panowie nie odnosili się do tych informacji.
Na komentarz zdecydował się z kolei syn byłego selekcjonera, Mateusz Michniewicz, który był gościem ostatniego programu "Rozmowy Tetryków" portalu Goal.pl w serwisie YouTube.
- Nie było tak, że tata miał z kimś złe relacje w trakcie turnieju. Tak naprawdę to przyjaciółmi z Lewandowskim pewnie nie zostaną. Kiedy "Lewemu" urodzi się trzecie dziecko, oby syn, bo ktoś to musi przejąć po nim, to mojego taty na chrzciny pewnie nie zaprosi. Ani tata na 50. rocznicę ślubu z mamą to też pewnie Roberta nie zaprosi - stwierdził Mateusz Michniewicz.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
- Nie jest tak, że kiedy gdzieś się spotkają, to sobie ręki nie podadzą. To są poważni ludzie. Przyjaciółmi jakimiś wielkimi nie są, ale wydaje mi się, że się szanują. I jednak co by nie mówić, to coś dla tej polskiej piłki wspólnie zrobili. Historyczny wynik razem osiągnęli - dodał syn byłego selekcjonera.
Czesław Michniewicz od momentu zwolnienia z roli selekcjonera reprezentacji Polski pozostaje bez pracy. W ostatnim czasie pojawiły się informacje, że jego zatrudnieniem jest zainteresowane Dynamo Kijów. Wcześniej były trener Legii Warszawa i Pogoni Szczecin był łączony m.in. z angielskim Southampton czy reprezentacjami Cypru i Chile. Na ten moment przyszłość Michniewicza nie jest jeszcze znana.
Komentarze (2)
Syn Czesława Michniewicza zdradza relacje ojca z Lewandowskim. "Przyjaciółmi pewnie nie zostaną"