• Link został skopiowany

Michniewicz jednym zdaniem rozbawił całą szatnię. Wspomniał Jerzego Brzęczka

Po awansie na mistrzostwa świata do Kataru Czesław Michniewicz sypał żartami jak z rękawa. Selekcjoner reprezentacji Polski niedługo po ograniu Szwedów nawiązał do Jerzego Brzęczka i Paulo Sousy, czym rozbawił całą szatnię.
Szatnia reprezentacji Polski po meczu ze Szwecją
Screen Youtube.com/watch?v=wuIK3sR8nTA&t

Były butelki z szampanem i piwem, były szerokie uśmiechy, radosne śpiewy i przemowy - tak wyglądała szatni reprezentacji Polski po zwycięstwie ze Szwecją (2:0) i awansie na mistrzostwa świata. Kulisy tego, co wydarzyło się we wtorek na Stadionie Śląskim, odsłonił kanał "Łączy Nas Piłka".

Zobacz wideo Michniewicz złapał się za głowę i padł na kolana. Coś pięknego [SPORT.PL LIVE]

Jeden z najbardziej zabawnych momentów miał miejsce pod koniec przemowy selekcjonera - Czesława Michniewicza. - Olbrzymi szacunek, od dziś tworzy się nowy rozdział "Katar". Ale zobaczymy, bo w PZPN-ie są takie zwyczaje, że jeden trener wygrywa eliminacje, a drugi jedzie na turniej - wypalił Michniewicz, odnosząc się do eliminacji Euro 2020 i samego turnieju, na który awans wywalczył Jerzy Brzęczek, a naszą kadrę poprowadził już Paulo Sousa. Słowa Michniewicza rozbawiła wszystkich w szatni, włącznie ze stojącym obok selekcjonera Robertem Lewandowskim.

- Piękny wieczór, właśnie taki sobie wyobrażałem. Wyobrażałem sobie też, że "Krycha" strzeli gola po rzucie rożnym, bo myślałem, że będzie 3:0. Ale wiecie, 2:0 to niebezpieczny wynik i tego się trochę bałem do końca. Szacunek za to, co pokazaliście, za wasze zaangażowanie i podejście. Czasu było niewiele, ale w tym meczu było wiele rzeczy, które mi się bardzo, bardzo podobały. Najważniejsze było, że czerpaliście siłę z cierpienia na boisku. A cierpieliśmy wszyscy: my na ławce, kibice na trybunach i wy na boisku. To cierpienie przełożyliśmy jednak na sukces i z tego się bardzo cieszę - mówił wcześniej Michniewicz.

Wielka radość i żarty Michniewicza po zwycięstwie ze Szwecją

Tuż po zejściu z boiska w szatni był czas na śpiewy. Tu prym wiódł oczywiście Kamil Grosicki, który pytał kolegów, kto wywalczył awans, ale też intonował przyśpiewki na cześć reprezentacji, Michniewicza, Lewandowskiego i Piotra Zielińskiego. Sam też został doceniony przez kolegów, a pod koniec kadrowicze z uśmiechami na ustach śpiewali o premii finansowej.

W szatni pojawił się też prezes PZPN - Cezary Kulesza. - Jestem z was dumny. Jestem dumny, że jestem Polakiem. Jestem dumny, że jestem prezesem. To, co dzisiaj zrobiliście, będą wspominały wasze dzieci i wnuki. Mamy historyczny awans do Kataru. Wiemy, jaka była sytuacja z Rosją. Wiemy, jak trudne decyzje musieliśmy podjąć. Jeszcze raz wam serdecznie dziękuję. Dziękuję trenerowi, dziękuję całemu sztabowi i wam, bo to wy jesteście dzisiaj bohaterami. 

Po wyjściu zawodników z szatni impreza przeniosła się najpierw do autokaru, a potem do hotelu, gdzie w trakcie wspólnej kolacji raz jeszcze przemówił Michniewicz.

- Najważniejsze podziękowania dla was. Bez was nie byłoby tego wyniku. Bez was, którzy grali. Bez was, którzy siedzieli na ławce i trybunach. Czasem zdarza się i taka rola. Każdy czas ma swoją historię i czy się to komuś podoba, czy nie, my dzisiaj stworzyliśmy historię. Wygraliśmy ze Szwecją. Nie było w naszej historii takiego meczu, który decydowałby o tylu rzeczach. O awansie na mistrzostwa świata, ale też jak powiedział przed meczem Wojtek (Szczęsny - red.), to była walka o "mój ostatni turniej mistrzostw świata, o ostatni turniej 'Lewego'". "Krychę" też wymieniłeś? Mówiłem mu, że za wcześnie, trochę Wojtka poniosło - żartował selekcjoner.

I kontynuował w luźnym stylu: - Cieszmy się, bo jest z czego. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość. Obiecałem wam, że do wtorku będziemy pracować razem. Zobaczymy, co będzie dalej. Może będzie tak, że w czerwcu się zobaczymy. Jak się nic nie zmieni, to znowu planuję jeździć do was. Ale tym razem na spokojnie, na jeden-dwa dni. Zaproszę was na obiad, tym razem ja zapłacę. Pojadę też tam, gdzie mnie jeszcze nie było. Odwiedzę "Buksika", "Świdra", zobaczę, jak go noga boli. Zobaczę, co tam w Ameryce słychać.

- Zaczynamy bardzo fajny czas. Ja się bardzo cieszę, że jesteśmy w tym wspólnym miejscu. Dla mnie to olbrzymia satysfakcja, bo nie byłem wielkim piłkarzem, nie byłem wielkim trenerem, a jestem w najfajniejszym momencie w historii polskiej piłki. Cieszmy się z tego. Tyle, bawmy się! - zakończył Michniewicz.

 
Więcej o:

WynikiTabela

Komentarze (4)

Michniewicz jednym zdaniem rozbawił całą szatnię. Wspomniał Jerzego Brzęczka

Jakaś Osoba
3 lata temu
Najfajniejszy moment Polskiej piłki, że awansowali na Mundial? To zobaczymy jak zagrają na tym Mundialu.
Roman Porebski
3 lata temu
Zobaczymy co z kolejnyni meczami-jesteś cienias
oudkasper
3 lata temu
Górski też kiedyś nie był wielki Panie trenerze :)
Tomasz Walków
3 lata temu
Brawo Panie Selekcjonerze, Naród jest z Was dumny????????
Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).