Dawid Kownacki wciąż nie wie, gdzie zagra w przyszłym sezonie. Ostatnie pół roku spędził w Fortunie Duesseldorf na wypożyczeniu z Sampdorii, ale reprezentant Polski nie wie, czy zostanie w niemieckim klubie. Fortuna jest gotowa pobić dla niego swój rekord transferowy i daje nawet 9-10 mln euro, ale Sampdoria stale zmienia swoje wymagania, co coraz bardziej denerwuje Kownackiego.
- Podczas mistrzostw Europy władze Fortuny prowadziły rozmowy z Sampdorią. Wiem, że wszystko było już dogadane. Fortuna zgodziła się na bardzo wysoką sumę wykupu. Przebiliby swój rekord transferowy kilkukrotnie. Niestety, po dwóch dniach Sampdoria zaczęła podbijać cenę i rozmowy spuściły z tonu - powiedział Kownacki w rozmowie z "Super Expressem" i dodał, że "nie wyobraża sobie powrotu do Sampdorii". - Nie widzę mojej przyszłości w tym klubie. Po meczu z Włochami dostałem również wiele wiadomości od kibiców Sampdorii, że nie chcą mnie widzieć w klubie, więc jest to dla mnie jasny sygnał.
W minionym sezonie Kownacki rozegrał 13 spotkań w Serie A, ale na boisku spędził zaledwie 155 minut. W tym czasie strzelił jednego gola. W Fortunie radził sobie znacznie lepiej. Zagrał w 10 spotkaniach, spędzając na boisku 576 minut i zdobył cztery bramki. Był również kapitanem reprezentacji Polski podczas Euro U-21. Z występu w meczu eliminacji Euro 2020 z Macedonią Północną wyeliminowała go kontuzja.
Komentarze (22)
Dawid Kownacki jest wściekły na swój klub. "Nie wyobrażam sobie powrotu. Kibice mnie nie chcą"