To był jeden z najlepszych meczów w ostatnich latach, bez wątpienia. Obie drużyny pokazały się z doskonałej strony, choć po godzinie gry nic na to nie wskazywało. Było szybkie 2:0 - po golach Nico Williamsa oraz Mikela Merino. Na początku drugiej odsłony kolejne dwa trafienia: Lamine Yamal i Pedri. Fani byli pewni, że to koniec, zwłaszcza że po golu Mbappe odpowiedział Yamal. Końcówka była niezwykle emocjonująca, gdyż Francuzi zdobyli trzy bramki. Ostatecznie na tyle było ich jednak stać, a mecz zakończył się ich porażką 4:5.
Poza Yamalem jednym z bohaterów tego spotkania był Nico Williams, który od dłuższego czasu znajdował się na liście życzeń FC Barcelony. Dziennik "Sport" uważa, że aktualnie nie jest jednak priorytetem, zwłaszcza że rok temu podjął decyzję o pozostaniu w Athletiku, co było "poważnym ciosem" dla dyrektora sportowego Deco i prezydenta Joana Laporty, którzy poświęcili bardzo dużo energii, by wówczas sfinalizować ten transfer.
Wtedy klub "poszedł na całość" i ruszył po Daniego Olmo, który wykazał się zaangażowaniem, by wrócić do byłego zespołu. Od tamtej pory relacje FC Barcelony z przedstawicielami Nico Williamsa "zostały poważnie nadwyrężone" i po "ogromnym rozczarowaniu" w najbliższych miesiącach zespół skupia się na innych opcjach. Przede wszystkim chodzi o Luisa Diaza z Liverpoolu. Sam zainteresowany chciałby zmienić pracodawcę, natomiast mistrzowie Anglii mają pewne wymagania.
Niedawno David Ornstein z "The Athletic" ujawnił, że pierwsza oferta za Diaza została odrzucona. Nie wiadomo jednak, ile zaproponowano. Liverpool nie ukrywa, że chciałby, by zawodnik pozostał w drużynie, natomiast jeśli nie, to będzie chciał na nim godziwie zarobić. Musimy poczekać, zwłaszcza że w przeszłości zainteresowanie nim wykazywali również Manchesteru City oraz Al Hilal. Najbliższe okno transferowe będzie kluczowe w kontekście przyszłości 28-latka.
"Sport" twierdzi, że przybycie Diaza do FC Barcelony wiązałoby się z wydaniem kwoty w okolicach 80 mln euro. Taka oferta jest jednak wykluczona, mimo że "jest to zawodnik, który najbardziej pasuje profilem do tego, co planuje Deco". Diaz może grać nie tylko jako skrzydłowy, ale również jako fałszywa dziewiątka, w związku z czym jest on ceniony przez dyrektora sportowego.
"Deco uważa go za zawodnika, który może być pragmatyczny na skrzydle, nawet bez przestrzeni. Twierdzi też, że robi różnicę w pressingu. Pod tym kątem przypomina Raphinhę" - czytamy. Na koniec zaznaczono, że alternatywą w przypadku niepowodzenia sprowadzenia Diaza jest wciąż Marcus Rashford, z którym spotkali się ostatnio przedstawiciele FC Barcelony.
Komentarze (0)
Gwiazdor błysnął w Lidze Narodów. Barcelona podjęła decyzję ws. transferu
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!