Immel seniorską karierę bramkarską rozpoczynał w barwach Borussii Dortmund. Łącznie w trykocie klubu z Signal Iduna Park rozegrał 247 spotkań w latach 1978-86. W 1986 roku został zawodnikiem Stuttgartu, w którym występował przez kolejne dziewięć lat - ma na koncie 287 spotkań w tej drużynie. Na koniec kariery trafił do Manchesteru City, a buty na kołek odwiesił w 1997 roku. Pojechał także na wiele turniejów z reprezentacją narodową - m.in. na MŚ w 1982 oraz 1986 roku. Tam jednak nie był pierwszym wyborem.
Po zakończeniu kariery bramkarza dopadły niemałe problemy, co opisał dziennik "Merkur". Ostatecznie w 2008 roku zbankrutował, co było pokłosiem m.in. problemów z hazardem czy też złych inwestycji. Musiał przenieść się do skromniejszego domu. A w przeszłości prowadził dość rozrzutne życie. Mieszkał w domu wartym ponad milion dolarów, potrafił kupować swojej partnerce zakupy za 30 tysięcy euro, a za telefon płacił 10 tysięcy. Zmieniło się to drastycznie.
Immel na co dzień nie pracuje i utrzymuje się z... zasiłków od pomocy społecznej. Jak się okazuje, co miesiąc otrzymuje 1138 euro (ok. 5,5 tys zł) i musi mu to wystarczyć na najważniejsze potrzeby. Po opłaceniu czynszu za mieszkanie w Hesji zostaje mu niewiele ponad 500 euro na życie. 64-latek wyjawił w programie "Rozmawiajmy o pieniądzach", że chce to zmienić. - Moim celem jest zaprzestanie przyjmowania pieniędzy obywateli. Przetrwanie miesiąca to ciężka walka - przyznał. Na koniec miesiąca byłemu milionerowi zostało tylko 2,36 euro, czyli 10 złotych.
Choć były piłkarz ma problemy finansowe, to korzysta z usług gospodyni. Jak to możliwe? Taki prezent sprawili mu jego przyjaciele. Ponadto pomoc jest mu potrzebna ze względu na fakt, że nie radzi sobie z codziennymi obowiązkami. - Nie umiem gotować, nawet nic nie robię dla siebie. Są mi obce codzienne czynności, takie jak pranie i sprzątanie, i nawet nie wiem, jak obchodzić się z pralką - wyznał. Bez tego byłoby mu znacznie ciężej żyć. I choć Immel jest wdzięczny za okazywaną mu pomoc, to chciałby zmienić swoją sytuację życiową.
Komentarze (59)
Znany piłkarz żyje z zasiłku. Na koniec miesiąca zostaje mu 10 złotych
A jakby glupoto umiala latac to be sie z pewnoscia uniusl.
Szkoda pomagać takiemu lebiedze.