Lionel Messi przez lata był jednym z najlepiej zarabiających piłkarzy świata. Trzy lata temu hiszpańskie media ujawniły, że w czasach gry w FC Barcelonie w jego kontrakcie figurowały gigantyczne kwoty. Miał nawet zarobić 555 mln euro brutto w cztery lata, co przyczyniło się do katastrofy finansowej klubu. W Interze Miami dostaje z kolei ok. 43 mln funtów rocznie (ok. 36,8 mln euro). Według Dailymail jego majątek wynosi ok. 650 mln dolarów (ok. 699 mln euro). Aż trudno uwierzyć, że w jednej drużynie gra ktoś bogatszy od niego. A jednak.
Jak ujawnił Dailymail, więcej pieniędzy wraz z rodziną posiada zaledwie 23-letni Leonardo Campana. To środkowy napastnik pochodzący z Ekwadoru z rocznika 2000. Do końca ubiegłego roku formalnie był zawodnikiem angielskiego Wolverhampton, a w MLS grał, dzięki wypożyczeniu. W ostatnim okienku Inter wykupił go za 2,70 mln euro. Nietrudno się domyślić, że Campana wcale nie zbił fortuny, grając w piłkę.
Bogactwo zawdzięcza m.in. swojemu ojcu - Pablo Campanii, który również w przeszłości uprawiał sport. Był zawodowym tenisistą, olimpijczykiem z Atlanty. Wielkich sukcesów na korcie jednak nie odniósł. Ani razu nie wygrał turnieju rangi ATP, a jego największym sukcesem w Wielkim Szlemie była trzecia runda US Open. Skąd zatem posiada wielkie pieniądze? Otóż jest ministrem handlu w rządzie Ekwadoru, a także dyrektorem generalnym i założycielem firmy Millenium SA - jednej z największych na rynku deweloperskim w tym kraju.
Działalność ojca to jednak nie wszystko. Jeszcze większy majątek zgromadziła babcia piłkarza Isabel Noboa. W Ekwadorze uznawana jest za największą kobietę tamtejszego biznesu. Posiada firmy w branży rolniczej, nieruchomościowej, przemysłowej, handlowej i turystycznej. W przeszłości studiowała na Harvardzie oraz Uniwersytecie Londyńskim. Według ustaleń Dailymail, gdyby zsumować majątek całej rodziny Campanii, można by się doliczyć astronomicznej sumy, przekraczającej miliard dolarów. Nawet Messi ma więc, czego zazdrościć.