Jakub Świerczok w lipcu trafił do zespołu Omiya Ardija, japońskiego drugoligowca. Tam zdążył rozegrać 10 spotkań (trzy gole, żadnej asysty), po czym doznał kontuzji kolana. "Jestem bardzo rozczarowany tymi okolicznościami, ale mam nadzieję, że wrócę silniejszy. Musiałem wrócić do Polski, mojego rodzinnego kraju, aby przejść rehabilitację. Wrócę, więc proszę, abyście na mnie zaczekali" - przekazał.
Napastnik po raz ostatni pojawił się na boisku 30 września w spotkaniu z Oitą Trinita (1:0). Początkowo jego zespół bardzo przyzwoicie radził sobie bez niego, wygrał z Renofa Yamaguchi (2:1) oraz Fujieda MYFC (3:2) i zbliżył się na cztery punkty do miejsca dającego utrzymanie. Jednak potem poniósł dwie porażki i stało się jasne, że spadnie z J2 League. W niedzielnym meczu ostatniej kolejki zespół Świerczoka przegrał 0:2 z Tokyo Verdy i w ten sposób zakończył sezon ligowy.
Degradacja Omii może znacząco wpłynąć na sytuację Świerczoka. Obecnie leczy on kontuzję, ale nie wiadomo, czy po powrocie będzie chciał występować w zespole z trzeciej ligi. Jego kontrakt obowiązuje do 31 stycznia 2025 roku.
Dla 30-latka jest to drugi pobyt w Japonii i po raz kolejny nie może być zbytnio zadowolony. W latach 2021-2023 był piłkarzem Nagoi Grampus, z której odszedł w nie najlepszej atmosferze - przez wiele miesięcy był zawieszony za pozytywny wyniku testu dopingowego, ale odwołał się do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie (CAS) i został oczyszczony z zarzutów.
Japoński okres w karierze Świerczoka przedzielił krótki (pięć miesięcy) pobyt w Zagłębiu Lubin. Tam również nie było za ciekawie, rozegrał pięć spotkań (łącznie 163 minuty), nie strzelił żadnego gola ani nie zaliczył żadnej asysty.
Ostatnim bardzo dobrym okresem w karierze napastnika był sezon 2020/21, gdy w 27 meczach w barwach Piasta Gliwice zdobył 17 bramek i zaliczył trzy asysty. Spisywał się na tyle dobrze, że został nawet powołany na Euro 2020 (zagrał 29. minut w przegranym 2:3 spotkaniu ze Szwecją). Był to dla niego powrót do drużyny narodowej po dłuższej absencji - wcześniej występował w niej na przełomie 2017 i 2018 roku. Wówczas także wyróżniał się w ekstraklasie, tyle że w barwach Zagłębia, w ten sposób zapracował też na transfer do Łudogorca Razgrad, z którym zdobył m.in. cztery mistrzostwa Bułgarii i regularnie grał w europejskich pucharach.
Komentarze (2)
Katastrofa. Potężny zjazd niedawnego kadrowicza. Właśnie zleciał do trzeciej ligi