• Link został skopiowany

Trener i bohater Vikinguru jednogłośnie po meczu z Lechem Poznań

Vikingur Reykjawik, choć nie był faworytem w starciu z Lechem Poznań w pierwszym meczu III rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy, zdołał wygrać na własnym boisku 1:0. W szeregach islandzkiej drużyny zapanował wielki optymizm w walce o awans. Zdają sobie oni jednak sprawę, że w rewanżu czeka ich znacznie większe wyzwanie. - Musimy zagrać mecz życia, by ich znokautować - powiedział trener Arnar Gunnlaugsson.
Vikingur Reykjawik
screen - YouTube/TVP Sport

Vikingur Reykjawik do spotkania z Lechem Poznań przystępował w roli "chłopca do bicia". Mistrzowie Polski mieli pewnie wygrać na terenie niżej notowanego rywala i zrobić pierwszy krok do awansu, do czwartej rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy. Szybko okazało się jednak, że to właśnie Lechici będą tego dnia tylko tłem dla rywali. Islandczycy zagrali lepiej i zasłużenie wygrali 1:0

Zobacz wideo Nowy dom Lewandowskiego robi piorunujące wrażenie. "Wspomnienia na całe życie"

Islandczycy w doskonałych nastrojach po wygranej z Lechem. Wierzą w awans

Dla drużyny, która znajduje się dopiero na 427. miejscu w rankingu UEFA, zwycięstwo nad Lechem to już duży sukces. Nikt jednak nie zamierza na tym poprzestać. Z wypowiedzi pomeczowych trenera Arnara Gunnlaugssona i zdobywcy zwycięskiej bramki, Ari Sigurpalssona wynika, że drużyna wierzy w wywalczenie dobrego wyniku także na wyjeździe i wyeliminowanie Lecha Poznań

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

- Trudno być niezadowolonym z wygranej 1:0 z tak dobrą drużyną. Wraz z rozwojem gry mieliśmy więcej szans na zdobycie gola, ale mieliśmy do czynienia z bardzo dobrą drużyną i oczywiście akceptuję zwycięstwo 1:0 - powiedział szkoleniowiec Vikingura, cytowany przez portal mbl.is. - Chcę mieć nadzieję, że byliśmy tak dobrzy, że zepsuliśmy im plan gry. Byliśmy odważni, jesteśmy w dobrej formie i zawsze staramy się naciskać i grać w piłkę - kontynuował.- Trudno grać z drużyną, która ma dobrych technicznie zawodników. Ale jest to zespół z nowym trenerem, który próbuje dowiedzieć się, jak chcą grać. To był dobry czas na grę przeciwko nim, nie chciałbym się z nimi zmierzyć w dalszej części sezonu - dodał. 

Arnar Gunnlaugsson ma jednak świadomość, że w rewanżu jego piłkarze będą musieli dać z siebie jeszcze więcej, jeśli chcą przejść do kolejnego etapu rywalizacji. - Spotkanie wyjazdowe będzie zupełnie inne. Będą mieli wielkie wsparcie publiczności i musimy zagrać mecz naszego życia, aby ich znokautować - podsumował. 

Po zwycięstwie wielkim optymistą jest natomiast Ari Sigurpalsson. 19-latek, który w 44. minucie czwartkowego meczu przeprowadził kapitalną akcję, zakończoną efektownym golem. Skrzydłowy wierzy, że jego zespół stać na odniesienie sukcesu w europejskich pucharach. - Możemy konkurować z tymi zespołami. Dzięki naszemu stylowi gry i jakości zawodników możemy grać z najlepszymi zespołami w Europie - stwierdził w rozmowie ze wspomnianym portalem mbl.is. 

Sigurpalsson cieszy się z udanego występu i bramki, która dała cenną wygraną Vikingurowi. Doskonale zdaje sobie jednak sprawę, że kwestia awansu pozostaje otwarta, a za tydzień będzie niezwykle trudno pokonać Lecha na jego stadionie. - Oczywiście, że to tylko połowa sukcesu. Jeśli nie pokażemy się w następnej grze, ta nie ma znaczenia - mówi skrzydłowy. - Jestem bardzo podekscytowany grą przed 40 000 ludzi - zakończył. 

Więcej o: