Trwa agresja Rosji na Ukrainę. W poniedziałkowy wieczór Władimir Putin oficjalnie uznał niepodległość separatystycznych republik - Donieckiej i Ługańskiej. A w czwartek nad ranem wojsko rosyjskie zaatakowało całą Ukrainę.
Wobec tych wydarzeń na Ukrainie, nie wiadomo co będzie z finałem Ligi Mistrzów, który miał odbyć się na Gazprom Arenie w Sankt Petersburgu. Zaplanowany on był na 22 maja. UEFA być może zdecyduje się na przeniesienie finału do innego państwa.
- Biorąc pod uwagę całą sytuację, najprawdopodobniej finał zostanie odebrany. Wszystko jednak będzie zależeć od przepisów UEFA. Tylko Komitet Wykonawczy UEFA może podjąć decyzję o przeniesieniu finału. Jeśli jest tam napisane, że działania wojskowe są siłą wyższą i stanowią zagrożenie dla życia, to można mecz przenieść " - powiedział Wiaczesław Kołoskow dla "Sport24.ru".
Kołoskow mówił też o przesunięciu dziewiętnastej kolejki ligi rosyjskiej, która została zaplanowana 26-28 lutego.
- Wszystkie miasta na południu są zamknięte, prawdopodobnie będą zmuszone do zmiany harmonogramu. Na pewno pojawią się trudności, ale trzeba być elastycznym. Czy można teraz całkowicie zatrzymać rozgrywki ligi rosyjskiej? Nie. Nie warto o tym mówić. Po pierwsze, operacja ma charakter lokalny, nie odbywa się na terytorium Federacji Rosyjskiej, więc nic nie zostanie anulowane dodał Kołoskow.
- Ukraina to moja ojczyzna! Zawsze byłem dumny z moich rodaków i mojego kraju!" - zadeklarował Andrij Szewczenko, były znakomity napastnik AC Milan i reprezentacji Ukrainy w osobistym apelu do Ukraińców. Jednoznaczna deklaracja ma mocny oddźwięk, bo w przeszłości legendarny napastnik był w ojczyźnie odbierany jako prorosyjski, a na pewno nie proukraiński.