Czasem piłkarzy potrafią ponieść emocje i później oglądają czerwoną kartkę. Najczęściej za brutalny faul na rywalu. Ale żeby zaatakować własnego kolegę z drużyny? I to dwa razy?! Tak, dobrze czytacie. Kilka dni temu 25-letni Marcao postanowił, że Kerema Akturkoglu najpierw uderzy delikatnie głową, a następnie zdzieli go pięścią. Do końca nie wiadomo, dlaczego to zrobił. Tym bardziej, że Galatasaray prowadził już 2:0 (takim wynikiem też się skończył mecz) z Giresunsporem i grał w przewadze.
Wiadomo za to, jak Marcao zostanie ukarany. Piłkarz został zawieszony aż na osiem spotkać. I na niewiele zdały się jego przeprosiny. - Przede wszystkim przepraszam rodziców Kerema, ale także i mojego brata Kerema - powiedział obrońca.
"Zachowanie Marcao należy ocenić, jako gwałtowne i agresywne. Zgodnie z definicją, jaka znajduje się w przepisach gry, należy zawodnika ukarać czerwoną kartką, gdy ten używa lub próbuje użyć nieproporcjonalnej siły, bądź brutalności w stosunku do przeciwnika, współpartnera czy jakiejkolwiek innej osoby, bez względu na to, czy doszło do kontaktu. - wyjaśnił na łamach Interii Łukasz Rogowski, sędzia piłkarski prowadzący na Twitterze profil Zawód-sędzia.
To oznacza, że Marcao najszybciej wróci na boisko po 18 października. Przykry incydent miał miejsce podczas pierwszej kolejki Super League. W najbliższym meczu Galatasaray zagra z Besiktasem.
Komentarze (4)
Poważne konsekwencje za atak na kolegę z zespołu. "Antybohater sezonu"
Stambuł słynie ze swoich wielkich piłkarskich drużyn - Galatasraj, Besikasz i Funfnąłbączek.