Miguel Van Damme jest wychowankiem klubu Cercle Brugge, skąd w 2014 roku trafił do pierwszej drużyny. W ciągu całej kariery rozegrał zaledwie 44 mecze (wpuścił 60 bramek i zanotował 12 czystych kont). Zapewne miałby więcej spotkań, gdyby nie fakt, że już od kilku lat poważnie choruje na białaczkę. Teraz nowotwór wrócił, a przeszczep szpiku kostnego wcale nie pomógł.
- Niestety, nie mam dobrych wiadomości. Otrzymałem wyniki biopsji szpiku kostnego. Białaczka wróciła. To oznacza, że metody, którymi mnie leczą, nie są skuteczne. Nie ma żadnych innych opcji. Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy. Nic nam już nie zostało. Teraz muszę się poddać czterotygodniowej kwarantannie, po chemioterapii. Nie zamierzam się poddawać i zrobię, co w mojej mocy, aby odłożyć koniec, na tak długo, jak to możliwe - oświadczył Miguel Van Damme we wstrząsającym nagraniu na Instagramie.
Masz ciekawy temat związany ze sportem? Wiesz o czymś, co warto nagłośnić? Chcesz zwrócić uwagę na jakiś problem? Napisz do nas: sport.kontakt@agora.pl
Komentarze (6)
Wstrząsająca wiadomość belgijskiego piłkarza. "Nowotwór wrócił, leki nie działają"
który już na pewno wie, że umrze.
Zostało mu tak niewiele dni a każdy z nich kradnie mu życie.