Cała sprawa dotyczyła zajścia, które miało miejsce 30 stycznia 2018 roku najpierw na ulicach Świętochłowic, a następnie innych miast na Śląsku. Doszło do osądzenia kiboli Ruchu Chorzów. Na święta do domu wrócił wówczas Łukasz B. "Baluś", który był wtedy liderem bojówki kiboli Ruchu Chorzów nazywanej "Psycho Fans".
Wiosną 2018 r. dokonano zatrzymania "Balusia" przez policjantów. Poszedł on na współpracę z policją i otrzymał status tzw. małego świadka koronnego, a także obietnicę łagodnego potraktowania przez prokuraturę - informuje portal tvn24.pl. Następnie wyjawił wszystkie szczegółowe informacje związane z gangiem kiboli. Wówczas został napiętnowany w środowisku pseudokibiców.
Na jego rodzinnym domu w Świętochłowicach i Chorzowie kibole malowali różnego rodzaju napisy, które obrażały go. Taka sama sytuacja miała również miejsce w internecie, gdzie również był szkalowany. Jednak do fizycznego ataku na niego nie doszło aż do grudnia 2018 r., kiedy Łukasz B. umówił się na spotkanie z Dawidem W. "Dawo", swoim byłym kolegą z gangu "Psycho Fans", który również poszedł na układ z policją. Mężczyźni wybrali się na przejażdżkę samochodem, który należał do konkubiny "Balusia". W pewnym momencie w pościg za nimi ruszył samochód z czterema byłymi kumplami z bojówki. Napastnicy mieli przy sobie maczety oraz pistolety pneumatyczne, z których oddali w kierunku byłych członków "Psycho Fans" strzały z metalowych kulek, a także z rakietnic sygnałowych. - Jakby nas dopadli, to by nas zabili. To są rakietnice sygnałowe, do wystrzeliwania w powietrze na morzu. A oni do nas strzelali jak do kaczek. Z rakietnic i z broni - zdradzał Łukasz B. kulisy całej akcji reporterom Superwizjera TVN w marcu 2020 r, cytowany przez portal tvn24.pl.
Czterech kiboli, którzy strzelali w kierunku małych świadków koronnych, zostało zatrzymanych przez CBŚP zaledwie 30 dni po zdarzeniu. Zostali osadzeni w areszcie i odbył się przeciwko nim proces sądowy w Gliwicach. Prokurator oskarżył kiboli również o napaść w 2019 roku na kibica Górnika Zabrze w Rudzie Śląskiej.
W czwartek sąd ogłosił wyrok w tej sprawie. Sebastian B. został skazany na cztery lata więzienia i 2 tysiące złotych grzywny, Daniel K. cztery lata więzienia i 1200 złotych grzywny, Daniel S. i Michał K. spędzą za kratkami po trzy lata więzienia. Oprócz tego są zobowiązani do naprawy szkód - konkubinie Łukasza B. oddać dwa tysiące złotych za zniszczony samochód, a kibica Górnika Zabrze 1250 zł za wybitą szybę. - Jestem usatysfakcjonowany tym wyrokiem. Cieszę się, że system zadziałał, że nie ma przyzwolenia na takie zachowania. A dla tych skazanych będzie to wystarczająca nauczka na przyszłość - powiedział Łukasz B "Baluś", cytowany przez portal tvn24.pl.
Przeczytaj także: