• Link został skopiowany

Xavi Hernandez kończy karierę. Uosobienie tiki-taki, architekt sukcesów Barcelony. Jej przyszły trener?

Xavi Hernandez mówi dość. Kończy karierę jako zawodnik, zostanie trenerem. Poprowadzi w przyszłości Barcelonę? - To moje marzenie, ale muszę się do tego przygotować - mówi 39-letni pomocnik, jeden z najwybitniejszych piłkarzy w historii futbolu.
Xavi
MANU FERNANDEZ/AP

Po odejściu z Barcelony w lipcu 2015 roku przeniósł się do Al Sadd. W poniedziałek Xavi zagrał ostatni mecz w barwach katarskiego zespołu. Jego drużyna przegrała na wyjeździe 0:2 z Persepolis w spotkaniu grupy D azjatyckiej Ligi Mistrzów. Przed pierwszym gwizdkiem pomocnikowi wręczono kwiaty i prezenty od władz klubu, a na koniec kibice gospodarzy zgotowali mu owację na stojąco. W pełni zasłużenie, bo Xavi to żywa legenda współczesnej piłki nożnej.

Zobacz wideo

Kolekcjoner tytułów

Osiem mistrzostw Hiszpanii, cztery tytuły w Lidze Mistrzów, dwa mistrzostwa Europy i złoty medal na mundialu w RPA - to najważniejsze z jego sukcesów. Hiszpan jest jednym z najbardziej utytułowanych piłkarzy w historii. Łącznie ma w kolekcji aż 32 trofea. Większość z nich zdobył w barwach Barcelony, której jest

wychowankiem. Dla Blaugrany w 769 meczach strzelił 85 goli i miał 182 asysty. Wielkie liczby, które i tak nie oddają jego wielkości.

Uosobienie tiki-taki

39-letniego Xaviego nie da się bowiem opisać za pomocą matematyki. Był uosobieniem tiki-taki, taktyki stosowanej przez Barcelonę i reprezentację Hiszpanii, która w pierwszych dwóch dziesięcioleciach XXI wieku przyniosła wielkie sukcesy. Mówisz „tiki-taka”, myślisz „Xavi”. On i Andres Iniesta byli najważniejszymi architektami gry Barcy i kadry narodowej. Prócz wielu asyst, mieli jeszcze więcej asyst drugiego stopnia, regulowali tempo gry drużyny. Przez nich przechodziła praktycznie każda akcja. Bez nich ostatnie sukcesy hiszpańskiego futbolu nie byłyby możliwe.

Xavi słynął zawsze z eleganckiego stylu, dokładności podań i szybkiej analizy gry. Jego geniusz objawiał się w podaniach między rywalami, wyjściach spod pressingu czy umiejętności panowania nad piłką. Nieprzypadkowo od czasu, gdy odszedł z Camp Nou, Barcelona nie może wygrać Ligi Mistrzów. Także reprezentacja narodowa bez niego w składzie nie bryluje już na arenie międzynarodowej.

Zasłużył na Złotą Piłkę?

Xavi był mózgiem swoich drużyn, a mimo to nie doczekał się Złotej Piłki. Trzy raz był na najniższym stopniu podium w tym konkursie (2009, 2010, 2011). Przegrywał za każdym razem z Leo Messim i Cristiano Ronaldo. Zdaniem niektórych niezasłużenie. - Jest jednym z najlepszych zawodników ostatniej dekady, odchodzi jednak z Barcelony bez tytułu, na który zasłużył najbardziej - Złotej Piłki - mówił o nim Jose Mourinho. Podobnie uważał jego były kolega z boiska, Seydou Keita. - Xavi jest naprawdę niesamowitym piłkarzem, który od bardzo wielu lat gra na wysokim poziomie. Za wszystkie tytuły, które zdobył, należy mu się Złota Piłka. Jeśli jednak jej nie dostanie, niczego to zmieni w kwestii jego kariery - powiedział.

Najbliżej Złotej Piłki Xavi był w 2010 roku, gdy zdobył mistrzostwo świata z Hiszpanią i 4 trofea z Barceloną. Wygrał wtedy Leo Messi, ale w opinii wielu ekspertów to Iniesta lub właśnie Xavi powinni zostać wyróżnieni. - Dla mnie to Xavi zasłużył na Złotą Piłkę. Był najbardziej regularny i kompletny w tym roku. Iniesta zdobył kluczowego gola w finale mundialu, ale jednak to Xavi jest bardziej kompletny od Iniesty, a nagrodę przyznaje się za cały rok - przekonywał wówczas Luis Suárez, były gracz Barcy oraz jedyny hiszpański piłkarz, który zdobył Złotą Piłkę ( 1960 rok).

Sam zainteresowany w rozmowie z Goal.com przekonywał już w 2008 roku, że nie zasługuje na Złotą Piłkę. - Myślę, iż nie zasługuję na Złotą Piłkę. Nie jest to efektem skromności, lecz po prostu jestem takim, a nie innym graczem. Jestem piłkarzem, który należy do drużyny. Bez moich kolegów nie osiągnąłbym tego. Dalej będę grał w swoim stylu, a jeśli osiągnę indywidualny sukces, to będzie to zasługa moich kolegów z boiska. Te nagrody są przeznaczone dla takich piłkarzy, jak Cristiano Ronaldo czy Lionel Messi, którzy sami potrafią odwrócić losy spotkania - tłumaczył.

W tym roku Złotą Piłkę zdobył Luka Modrić. Chorwat po odebraniu nagrody wspominał o piłkarzach, którzy jego zdaniem powinni wygrać ten konkurs w poprzednich latach. Wymienił Wesley’a Sneijdera, Andresa Iniestę i własnie Xaviego. - Myślę, że ten wieczór to zwycięstwo futbolu. Jestem bardzo szczęśliwy, jednak ta nagroda jest także dla tych piłkarzy, którzy prawdopodobnie na nią zasługiwali, a nigdy jej nie zdobyli - mówił Chorwat. Xavi natychmiast skomentował wypowiedź Modricia. - Jego słowa na mój temat podczas gali Złotej Piłki były bardzo miłe. Modrić zasługuje na tę nagrodę, ale ja co roku przyznawałbym ją Messiemu - powiedział.

Jakim będzie trenerem?

Xavi kończy karierę zawodniczą, ale nie rozstaje się z piłką. Chce zostać trenerem, a jak donosi „AS”, w tej roli może zadebiutować już 6 sierpnia. Tego dnia ma poprowadzić Al Sadd w spotkaniu 1/8 azjatyckiej Ligi Mistrzów. Jako szkoleniowiec Hiszpan zamierza pozostać wierny filozofii tiki-taki. - Uwielbiam oglądać zespoły, które przejmują inicjatywę na boisku, grają ofensywny futbol i wracają do istoty tego, co kochaliśmy od dziecka, czyli posiadania piłki. Moja filozofia i styl, jaki będę chciał wpoić trenowanym przeze mnie drużynom, będzie podobna do tego, który rozwinęliśmy w Barcelonie przez wiele lat pod wpływem Johana Cruyffa i akademii La Masia - mówił ostatnio.

Poprowadzi Barcelonę?

W wywiadzie dla „Marki” tłumaczył z kolei przyczyny niedawnej porażki Barcelony z Liverpoolem. - Barcelona musi dominować w trakcie meczów, bo inaczej nie będzie w stanie wygrać Ligi Mistrzów. Nawet historia to pokazuje. Teraz nie robi tego w wystarczającym stopniu - twierdzi Xavi. Tym samym wbił szpilę w obecnego trenera Blaugrany, Ernesto Valverde. Bask w lidze hiszpańskiej drugi rok z rzędu poprowadził zespół do wygranej, a mimo to bywa krytykowany za odejście od stylu gry, opartego na tiki-tace. Obecna Barcelona nie nastawia się aż tak bardzo na posiadanie piłki. Jest bardziej bezpośrednia. Czy Xavi może zostać następcą Valverde?

- Nie widzę się jeszcze w roli trenera Barcy. Nie mogę rozpoczynać trenerskiej kariery od takiego stanowiska albo pracy w innym klubie Primera Division - jest na to zbyt wcześnie. Praca w Barcelonie jest moim celem, marzeniem, ale muszę być do tego bardzo dobrze przygotowany. Na razie tak nie jest - przekonuje Xavi. 39-latek za bardzo kocha kataloński klub, by mógł ryzykować jego przyszłość. Dlatego chce się przygotować do roli szkoleniowca, by dopiero wtedy wrócić na Camp Nou.

Więcej o: