• Link został skopiowany

Niemcy - Argentyna. "Mam dosyć gównianych meczów", czyli rządy "Szefunia"

Javier Mascherano, od dawna nazywany "El Jefecito" ("Szefunio"), jest najlepszym piłkarzem reprezentacji Argentyny na brazylijskim mundialu. Gra równo, pewnie i skutecznie. Ponadto, przyjął na siebie rolę wyrazistego lidera, który trzyma w ryzach argentyńską szatnię. "Albicelestes" odkryli w 30-latku nowego piłkarza. Być może skorzysta na tym również FC Barcelona. Mecz Niemcy - Argentyna w niedzielę o godz. 21. Relacja Z Czuba i na żywo na Sport.pl.

Wraz z odejściem Victora Valdesa, Carlesa Puyola i Xaviego Hernandeza (niemal pewne) FC Barcelona traci aż trzech kapitanów. Nowym liderem katalońskiej szatni ma być Andres Iniesta, wspierany przez Leo Messiego, Sergio Busquetsa i Gerarda Pique. Lista potencjalnych następców dotychczasowych kapitanów wzbudza w fanach "Blaugrany" niepokój. Bo funkcja ochroniarzy barcelońskich mikrusów powinna przypaść charyzmatycznym wojownikom, zdolnym do ekstremalnych poświęceń.

Im bliżej do rozpoczęcia okresu przygotowawczego FC Barcelony, tym głośniej mówi się o tym, że Luis Enrique przewidział dla Javiera Mascherano rolę jednego z liderów swojego nowego projektu. Co ciekawe, pod koniec sezonu wydawało się, że Argentyńczyk opuści Camp Nou. Po meczu z Atletico Madryt (1:1, remis dał mistrzostwo "Rojiblancos") "Masche" powiedział: "Być może dla wielu z nas to było ostatnie spotkanie w barwach FC Barcelony". Uznano, że wychowanek River Plate Buenos Aires w pierwszej kolejności mówił o sobie. Niby nie można mu było zarzucić zbyt wiele, jednak od dwóch lat, występujący w "Blaugranie" na pozycji stopera piłkarz, notował spektakularne wpadki. Plotki o jego odejściu podsycały kolejne nazwiska, jakie w katalońskiej prasie przewijały się w kontekście ewentualnych transferów "Dumy Katalonii".

Kwintesencja z Holandią

Tymczasem na początku czerwca "Masche" przedłużył kontrakt z FC Barceloną do 2018 roku. Okazało się, że Luis Enrique chce przesunąć "Szefunia" na jego nominalną pozycją defensywnego pomocnika, aby Busquets miał solidnego konkurenta do miejsca w pierwszym składzie. Patrząc na mundialowe popisy Argentyńczyka, wydaje się to właściwym zabiegiem. Od początku turnieju "Masche" zachwyca skutecznością odbiorów, dokładnością krycia i precyzją podań. Jest piłkarzem, który wymienił najwięcej zagrań i przechwycił największą ilość futbolówek. Doskonale asekuruje linię obrony, umiejętnie również wspomaga ofensywę. Kwintesencją jego gry na mistrzostwach świata był półfinałowy bój z Holandią. 8 odbiorów, 13 przerzutów, ani jednego faulu i kluczowa interwencja na Arjenie Robbenie. 30-latek był po prostu wszędzie.

Imponujący jest również mentalny wpływ Argentyńczyka na kolegów z zespołu. Telewizyjne kamery niemal nieustannie rejestrują sytuacje, w których Mascherano pokrzykuje, mobilizuje, podpowiada i zachęca do dalszych wysiłków. Przed dogrywką w meczu ze Szwajcarią (0:0, d. 1:0) "Szefunio" miał powiedzieć do kolegów: "Mam dosyć tego gówna i gównianych meczów. Musimy to wygrać". Z kolei kiedy Sergio Romero sposobił się do obrony rzutów karnych egzekwowanych przez Holendrów, wychowanek River podszedł do bramkarza "Albicelestes" i przekonywał go, że dzisiaj zostanie bohaterem. Udało się. Romero zatrzymał "Oranje", dając Argentynie finał mundialu.

Stracił przytomność, ale grał dalej

Dla Mascherano mecz z Holandią miał szczególny smak. Wśród kadrowiczów Alejandro Sabelli to właśnie "Szefunio" ma na swoim koncie najwięcej występów w narodowej kadrze. W środę zaliczył 103. mecz w barwach "Albicelestes". Od debiutu z 2003 roku 30-latek wywalczył z Argentyną dwa złote medale olimpijskie, ale nigdy nie odniósł sukcesu na arenie seniorskiej. Być może dlatego po koszmarnym zderzeniu głową z Georginio Wijnaldumem wrócił na boisko, mimo że chwilę wcześniej leżał na murawie niemal nieprzytomny.

Przygodę z futbolem Mascherano zaczynał w ... dwóch klubach jednocześnie - Ceramica San Lorenzo i Barrio Vila. Kiedy miał 14 lat Jorge Solari zaprosił go do słynnej szkółki Renato Cesarini w Rosario. Po chwili reprezentował już barwy wielkiego River. Dziś jest jednym z najwybitniejszych piłkarzy w historii "Albicelestes". I walczakiem, który nigdy nie przestaje wierzyć.

Więcej o:

Komentarze (0)

Niemcy - Argentyna. "Mam dosyć gównianych meczów", czyli rządy "Szefunia"

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!

Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).