Po czterech dniach rywalizacji na mistrzostwach Europy w Rzymie Polska ma sześć medali. Wśród nich są dwa złote medale, a jeden z nich wywalczyła Natalia Kaczmarek w biegu na 400 m. Polka wpadła na metę z czasem 48,98 s. To był najlepszy wynik w tym roku na listach europejskich, a także nowy rekord Polski. Kaczmarek pobiła rekord Ireny Szewińskiej z igrzysk olimpijskich w Montrealu z 1976 roku (49,29 s). Sukcesu Kaczmarek gratulowała m.in. Iga Świątek.
- Sama byłam w szoku, jak dobiegłam i zobaczyłam ten czas. Bardzo się cieszę, że nie będzie już pytań: "Kiedy rekord Polski?". Wiedziałam, że jeżeli chcę wygrać, to muszę iść mocno. Już nie czaję się z tyłu. Na finiszu zastanawiałam, się czy dam radę wygrać. Ale wywalczyłam ten medal. Lekko się przeziębiłam, obudziłam się z bólem gardła, było trochę niepewności. Ale mówię, że jestem świetnie przygotowana i nic tutaj nie zaszkodzi. W tunelu pomyślałam o rekordzie Polski - tłumaczyła Kaczmarek w rozmowie z TVP Sport po zdobyciu medalu.
Wynik Kaczmarek robi jeszcze większe wrażenie, gdy zajrzy się w statystyki, z których wynika, że żadna Europejka nie pobiegła szybciej na tym dystansie w XXI w. Lepszy wynik ostatnio miała Francuzka Marie-Jose Perec w 1996 roku (48,25 s). "Wynik Kaczmarek to piąty najszybszy bieg w historii Europy i trzeci najszybszy w tym roku na świecie. Szybsze były tylko Amerykanka Sydney McLaughlin-Levrone (48,75 wykręcone w niedzielę w Nowym Jorku) i Jamajka Nickisha Pryce (48,89 w sobotę w Eugene)" - pisał Marcin Jaz ze Sport.pl.
TVP Sport opublikował nagranie w mediach społecznościowych, na którym można było zobaczyć reakcję taty Natalii, a więc Krzysztofa Kaczmarka, podczas finałowego biegu. Od samego początku mężczyzna trzymał nerwowo polską flagę, a gdy Kaczmarek zbliżała się do mety, to emocje rosły. Gdy tylko jego córka przekroczyła linię mety, to ojciec miał łzy w oczach. - I co? Jaki wynik? - powiedział Kaczmarek, zwracając się do jednej z osób na trybunach Stadio Olimpico.
Kaczmarek mogła liczyć na spore wsparcie z trybun podczas mistrzostw Europy w Rzymie, bo poza rodzicami i jej siostrami dopingowali ją jej przyjaciele, Konrad Bukowiecki (narzeczony) oraz trener Marek Rożej. "Po prostu szczęście i najczystsze emocje" - pisze profil "Silesia Memoriał Kamili Skolimowskiej" na portalu X.
Na razie nie wiadomo, czy Kaczmarek wystartuje w środowym finale sztafety 4x400 m, który rozpocznie się o godz. 21:05. - Choroba się nie pogłębiła. O jej samopoczuciu i stanie zdrowia porozmawiamy jeszcze wieczorem - przekazał trener Rożej we wtorkowe popołudnie. Prawdopodobnie decyzja zapadnie w środę, już w trakcie dnia.