Absurd na MŚ. Nie chcieli dopuścić Polki do startu. "W tych barwach nie pobiegniesz"

Justyna Święty-Ersetic zajęła czwarte miejsce w biegu na 400 metrów podczas halowych mistrzostw świata w Belgradzie. Ale organizatorzy nie chcieli dopuścić jej do startu. "W tych barwach nie pobiegniesz" - miała usłyszeć.

Halowe mistrzostw świata w Belgradzie zapiszą się w pamięci kibiców nie tylko ze względu na rywalizację sportową. Organizatorzy robią wszystko, aby więcej mówiło się o ich kontrowersyjnym zachowaniu. Problemy miała Justyna Święty-Ersetic, która chciała i ostatecznie okazała wsparcie Ukrainie.

Zobacz wideo "Marzenie Putina o stworzeniu wielkiej Rosji jest koszmarem mojego kraju". Władimir Kliczko pokazał zniszczenia po ostrzale rakietowym

Serbowie nie chcieli dopuścić do startu Polki. Miała we włosach wstążki w barwach Ukrainy

Polska mistrzyni olimpijska w mieszanej sztafecie z Tokio chciała wystartować na bieżni ze wstążkami we włosach w barwach Ukrainy. -  Nie chcemy wojny na świecie. Trzeba o tym głośno mówić! - wyznała w rozmowie z TVP Sport. Problem w tym, że przez ten symbol organizatorzy nie chcieli dopuścić jej do startu.

- Przed wyjściem na bieżnię wolontariusze zwrócili mi uwagę na niebiesko-żółte wstążki. Powiedzieli, że absolutnie nie mogę z nimi wyjść. Dodali: "Na pewno nie pobiegniesz w tych barwach. Spojrzałam i zapytałam: dlaczego? Na szczęście chwilę później pojawił się inny wolontariusz i machnął na to ręką. Dopuścił mnie do startu, pobiegłam w nich" - opowiadała Święty-Ersetic. 

Wcześniej Serbowie postanowili nie pokazywać flagi Kosowa, którego niepodległości nie uznają. Tak stało się po jednym z biegów na 1500 metrów, w którym wystartowała jedyna lekkoatletka z tego dwumilionowego kraju europejskiego - Gresa Bakraqi. Flaga Kosowa również nie została uwzględniona na oficjalnej stronie World Athletics w wynikach turniejów. Komitet Olimpijski Kosowa opublikował na Twitterze post, w którym potępił brak flagi tego kraju na mistrzostwach Europy w Belgradzie.

Co ciekawe, jeszcze kilka dni wcześniej władze światowej lekkoatletyki zapewniali, że w Belgradzie nie będzie dochodziło do podobnego typu sytuacji. - Komitet Organizacyjny Belgradu i Federacja Lekkoatletyki Kosowa współpracowały ze sobą aby zapewnić zawodnikowi z Kosowa możliwość rywalizacji bez napięć. Wszystkie strony zgodziły się, że Kosowo będzie prezentowane poprzez trzyliterowy kod kraju (KOS) - czytamy w "Inside the Games".

Więcej o:
Copyright © Agora SA