• Link został skopiowany

Technologiczna rewolucja w biegach. Pada rekord za rekordem! Te buty niszczą rywalizację!

Półmaraton w Gdyni potwierdził tendencję. Wysyp rekordów biegowych nakrywa czapką wysyp prawdziwków. Mamy do czynienia z technologiczną rewolucją w biegach, na miarę tej z łuskami rekina w pływaniu. Czy to moment, żeby powiedzieć stop?
Półmaraton w Gdyni
twitter.com/jgault13

Mistrzostwa świata w półmaratonie w Gdyni zakończyły się sukcesem, który przebił najśmielsze oczekiwania. Padł rekord świata wśród kobiet, do tego 20 rekordów krajów i 112 rekordów życiowych. Skąd takie wyniki? - Idealne warunki, bezwietrzna pogoda, 8 stopni ciepła i trasa promująca rekordy - wylicza Michał Drelich, dyrektor biegu. - Rewolucja technologiczna - dodaje bez chwili wahania Marek Plawgo, wielokrotny mistrz Europy i świata. - Nowe buty są jak stroje z łusek rekina w pływaniu. Nagle zawodnicy zaczęli bić wszelkie możliwe rekordy. Zaczęło się od złamania bariery dwóch godzin w maratonie, które Nike wykorzystało do celów promocyjnych. Choć początkowo podchodzono do tego sceptycznie, okazało się, że buty nagle zaczęły dawać ogromną przewagę - dodaje. 

Zobacz wideo "Poczułem jeden cios. Pękła mi skóra i byłem zamroczony" [Kulisy walki Damiana Janikowskiego]

Rekordy na zawołanie

To nie jest przypadek. W tym roku padły na świecie rekordy na 5 i 10 km, w maratonie, biegu godzinnym, a teraz półmaratonie (przy okazji biegów na 5 i 10 km w Walencji wykorzystano również nową technologię ledowych świateł wzdłuż bieżni, pokazującej tempo np. rekordu świata). Zawodnicy biją życiówki i rekordy krajów w skali dotąd niespotykanej. Zresztą nie tylko u zawodowców. Aplikacja Strava została stworzona z myślą o kolarzach, którzy opisywali w niej między innymi sprzęt, na jakim trenują. Gdy dołączyli biegacze, również zaczęli zamieszczać informacje o sprzęcie. Okazało się, że wśród setek tysięcy amatorów na świecie, wyniki poprawiły się o kilka procent. Co ich łączy? Nowy model butów.

4 cm kosmicznej technologii

- Różnica jest ogromna. Podeszwa w nowych butach ma aż 4 cm grubości i wygląda dziwacznie, kontrastując z chudymi łydkami biegaczy, ale za to przynosi niesamowite efekty. Jest sprężysta, amortyzowana, z wkładkami z włókna węglowego, a wszystko po to, żeby lepiej oddawać energię. Światowa Lekkoatletyka określiła szczegóły techniczne dotyczące butów i dopóki te nowe mieszczą się w ramach regulacji, wszystko jest w porządku. Szkoda tylko, że rekordy zaczynają powszednieć, a w wynikach dopisuje się coraz częściej, w jakim obuwiu biegacz uzyskał wynik - przyznaje Plawgo. Rewolucja techniczna przyniosła buty z podeszwą niczym grubo ukrojona pajda chleba, wygięta w łuk i posmarowana smalcem. Okazuje się bowiem, że buty mogą również sprawiać pewne problemy. W półmaratonie w Gdyni aż trzy czołowe biegaczki przewróciły się, tracąc szansę na podium (Netsanet Gudeta, Joycilin Jepkosgei i Ababel Yeshaneh). - Wyglądało to dziwnie. Można zrozumieć, że jedna z nich pośliznęła się na wirażu, ale upadek na prostej to już inna historia. Moim zdaniem nie wszyscy przywykli do biegania w takich butach - uważa Plawgo. - Sędziowie przed startem sprawdzali obuwie. Nie mieli zastrzeżeń - dodaje Drelich.

3 minuty na godzinę

A co mówią przepisy? Zawodnicy mogą startować boso albo w obuwiu na jednej lub obu stopach. Obuwie startowe służy ochronie i nadaniu stabilności stopom oraz mocniejszemu oparciu o podłoże. Nie może być ono jednak tak skonstruowane, żeby dawać zawodnikowi jakąkolwiek nieuczciwą pomoc, w tym nie wolno stosować technologii, która pozwoli użytkownikowi osiągnąć nieuczciwą korzyść (…), opisuje wyciąg z regulaminu portal bieganie.pl. Wszystkie typy obuwia stosowanego na zawodach, muszą być zatwierdzone przez IAAF. Obuwie musi być też dostępne w ogólnej sprzedaży, przynajmniej na pół roku przed zawodami. Oczywiście inne firmy podążają śladami Nike i wszystkie, liczące się w branży, mają już podobne modele. - Władze tego sportu stoją teraz przed trudną decyzją, co z tym fantem zrobić. Czy zezwolić na dalszy wyścig technologiczny i dalszą falę rekordów, czy pójść śladami pływania i wycofać technologię, która daje aż taką przewagę oraz skasować ustanowione dzięki niej rekordy - zastanawia się Plawgo. Specjaliści oceniają, że te grube i wykrzywione jak bumerang buty, mogą dać od 4, nawet do 6 procent lepsze wyniki. A to na długich dystansach jest ogromna prewaga. Przy 60 minutach biegu, to mniej więcej 3 minuty. Czyli przepaść, przy wyśrubowanych do granic możliwości rekordach. 

Światowa Lekkoatletyka ma więc twardy orzech do zgryzienia. Z jednej strony rekordy napędzają zainteresowanie, a nowe buty pchają mocno marketingowy wózek. Z drugiej strony gołym okiem widać, że coś jest nie tak, a duch sportu nerwowo postukuje palcami o sędziowski blat. Decyzja powinna być podjęta szybko. W przeciwnym razie pozostanie bardzo dużo rekordów do wymazania.

Przeczytaj także:

Więcej o: