Dramatyczne chwile podczas meczu Philadelphii 76ers z Toronto Raptors w pierwszej rundzie fazy play-off. Emocje były ogromne, bo klub z Kanady doprowadził do remisu w całej serii 3-3. Ostatnie spotkania wygrała jednak amerykańska ekipa i to ona awansowała do kolejnej rundy walki o mistrzostwo NBA.
Philadelphia 76ers sporo zawdzięcza świetnym występom Joela Embiida. Zawodnik, który jest jednym z najlepszych koszykarzy najlepszej koszykarskiej ligi na świecie i kandydatem do MVP sezonu, sprawiał mnóstwo kłopotów swoim rywalom. W decydującym starciu rzucił 33 punkty, zaliczył 10 zbiórek i zanotował jedną asystę.
Znakomita forma nie pozwoliła mu jednak uchronić się przed dramatyczną kontuzją. W pewnym momencie spotkania został brutalnie uderzony łokciem przez gwiazdę Raptors, Pacala Siakama. Efektem tego ataku jest złamany oczodół.
Dziennikarze "RMC Sport" donoszą, że koszykarz doznał wstrząsu mózgu i wypadnie z gry. Nie wiadomo jednak, jak długo potrwa ta przerwa. To kolejny uraz, którego doznał w ostatnim czasie Embiid. Wcześniej lider 76ers cierpiał z powodu zerwania więzadła w prawym kciuku.
Obserwatorów spotkania oburzyło zachowanie części fanów Toronto. - Przypomnienie: fani z Toronto wiwatowali, a ich komentatorzy oklaskiwali Siakama, gdy ten uderzył łokciem Embiida w oko, powodując złamanie oczodołu i wstrząśnienie mózgu - napisał na Twitterze jeden z kibiców.
Teraz Philadelphia ma spory kłopot, bo straciła bardzo ważnego zawodnika. Eksperci twierdzą, że szanse na mistrzostwo znacząco spadły. Zwłaszcza że w kolejnej rundzie play-off drużyna prowadzona przez Doca Riversa, zmierzy się z Miami Heat, które bez problemów rozprawiło się z Atlantą Hawks (4-1 w serii).
Komentarze (3)
Brutalny atak w NBA. Kandydat do MVP sezonu ma złamany oczodół. Kibice wiwatowali