Zoran Sretenović nie żyje. Dwukrotny mistrz Europy pracował w Polsce jako trener

Serbskie media poinformowały, że Zoran Sretenović zmarł w wieku 57 lat z powodu zawału serca. Sretenović był utytułowanym koszykarzem i trenerem, także związanym z polskimi klubami.

Zoran Sretenović był wychowankiem Crveny Zvezdy Belgrad i występował przez kilka lat w reprezentacji Jugosławii w roli rozgrywającego. Sretenović zdobywał dwukrotnie mistrzostwo Europy z Jugosławią (w 1991 i 1995 roku), a poza tym trzykrotnie wygrywał Euroligę z Jugoplastikami Split, gdzie występował m.in. Toni Kukoc (głównie kojarzony z grą dla Chicago Bulls w latach 1993-2000). Serbskie media podały smutne informacje związane z 57-latkiem.

Zobacz wideo Milicić zastąpił Taylora. "Spodziewam się odmłodzenia kadry"

Zoran Sretenović zmarł w wieku 57 lat. Dawniej grał i pracował w polskich klubach

Serbskie media poinformowały o śmierci Zorana Sretenovicia w wieku 57 lat. Przyczyną śmierci szkoleniowca był zawał serca. Kondolencje spływają z całego świata, także z Polski, gdzie grał i pracował Sretenović. Serb trafił do Polski w 1998 roku jeszcze w trakcie czynnej gry w koszykówkę, gdzie występował w Stali Ostrów Wielkopolski. Łącznie rozgrywający spędził w Ostrowie trzy sezony i dwukrotnie zostawał najlepszym asystentem ligi.

Później Zoran Sretenović wrócił do Polski w roli trenera. Serb w latach 2010-2011 odpowiadał za wyniki Starogardu Gdańskiego i zdobył Puchar oraz Superpuchar Polski. Sretenović w 2013 roku awansował z AZS-em Koszalin do finału Pucharu Polski, a w sezonie 2015/2016 był trenerem Stali Ostrów Wielkopolski. "Cześć jego pamięci" - napisała Stal w mediach społecznościowych, oddając hołd Serbowi. "Zoran był jednym z tych, bez których Jugoplastik nie byłby tak niewyobrażalny" - pisał klub ze Splitu.

Zoran Sretenović mógł w trakcie kariery zawodniczej występować na parkietach NBA, ale nie pasował mu amerykański styl gry w koszykówkę. - Ja też miałem różne oferty z NBA. Ona była bardzo fizyczna, a ja wolałem grać w Europie i myśleć na parkiecie. Nigdy nie byłem wybitnie przygotowany fizycznie, a dużo w grze mi pomagała głowa - opowiadał Serb w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.