Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) w zeszłym roku wprowadziła do kalendarza zmagań nową konkurencję. Mowa o rywalizacji na rowerach gravelowych (gravel), czyli szybkich i uniwersalnych pojazdach do jazdy po różnych nawierzchniach (głównie szutrowa, a także w lesie czy w terenie).
W weekend 7-8 października we włoskim Veneto odbywają się drugie mistrzostwa świata UCI w tej konkurencji. Na starcie stanęły trzy reprezentantki Polski - Katarzyna Niewiadoma, Karolina Migoń oraz Barbara Borowiecka.
Największe szanse na sukces miała Niewiadoma, która od początku była blisko czołówki. W miejscowości Revine Lago miała niecałą sekundę straty do liderki, później było nieco gorzej i miała blisko dwie sekundy straty. Potem zaczęła niwelować dystans i na odcinku pomiędzy miejscowością Mosnigo a prefiniszem wysunęła się na prowadzenie, mając ponad 35 sekund przewagi. Do mety dojechała jako pierwsza z czasem 4:49:44.50. Druga Włoszka Silvia Persico miała do niej aż 32,84 s straty, a trzecia Holenderka Demi Vollering 32,86 s.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Pozostałe dwie Polki również dojechały do mety, ale zostały sklasyfikowane znacznie niżej. Migoń z czasem 5:08:13.96 (+18:29.46) była 31., a Borowiecka z rezultatem 5:10:51.59 (+21:07.09) zajęła 35. pozycję.
Dla Niewiadomej jest to kolejny duży sukces w tym roku. W lipcu zajęła trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Tour de France Femmes (po raz drugi w karierze), w tym samym wyścigu wygrała także klasyfikację górską. Teraz dołożyła do tego mistrzostwo świata w gravelu. Być może powalczyłaby również o medal podczas kolarskich MŚ w Glasgow, lecz musiała się wycofać z powodu infekcji dróg oddechowych.