Za nami kolejna edycja Tour de France Femmes. Najlepsze zawodniczki na świecie rywalizowały w ośmiu etapach. Jedną z faworytek była Katarzyna Niewiadoma, która w ubiegłym roku zajęła trzecie miejsce. W sobotę wyścig kończył się jazdą indywidualną na czas.
Niewiadoma potwierdziła oczekiwania i dobrze wyglądała podczas etapów górskich. Po szóstym etapie zajmowała piąte miejsce w klasyfikacji generalnej, ze stratą 55 sekund do prowadzącej Belgijki Lotte Kopecky. Popisem była sobota i jazda pod legendarny podjazd Tourmalet. Niewiadoma zdecydowała się na samotny atak. Ostatecznie zajęła drugie miejsce, bo na ostatnich kilometrach wyprzedziła ją Vollering. 28-latka dojechała do mety na drugim miejscu ze stratą minuty i 58 sekund. Dzięki temu awansowała na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej, a także dało jej to triumf w klasyfikacji górskiej.
Fakt, że wyścig kończył się jazdą indywidualną na czas, nie był dobrą informacją dla Niewiadomej. Nie jest to jej mocna strona. Polka więc musiała skupić się na tym, żeby utrzymać miejsce na podium. Blisko niej były Annemiek van Vleuten i Lotte Kopecky (odpowiednio 38 i 45 sekund straty).
W pierwszym fragmencie etapu Niewiadoma powiększała przewagę nad rywalkami. Lepiej w drugiej części indywidualnej jazdy na czas pojechała Kopecky. Odrobiła ona dokładnie 45 sekund straty. O kolejności zdecydowały setne części sekundy. Niestety nie na korzyść Niewiadomej. Finałowy etap wygrała Marlen Reusser przed zwyciężczynią wyścigu Demi Vollering i Kopecky. Niewiadoma była dziewiąta.
Dla Katarzyny Niewiadomej to i tak wyrównanie największego sukcesu w karierze. Poza nią wyścig ukończyły dwie Polki. Marta Lach była 51, a Agnieszka Skalniak-Sójka - 54.