Charlotte Dujardin przez wiele lat była wręcz wzorem dla młodzieży pasjonującej się jeździectwem. To aż trzykrotna mistrzyni olimpijska w ujeżdżaniu, zarówno indywidualnie, jak i drużynowo. Zdobyła dwa złote medale w Londynie w 2012 roku, złoto i srebro w Rio de Janeiro w 2016 roku, a także dwa brązowe krążki w Tokio w roku 2021. W Paryżu miała powalczyć o powiększenie swego imponującego dorobku. Jednak krótko przed igrzyskami wybuchł potężny skandal.
Brytyjska stacja telewizyjna ITV w programie "Good Morning Britain" pokazała nagranie z lekcji jeździectwa przeprowadzonej przez Dujardin. Widzimy na nim, jak 39-latka szkoli jedną ze swych uczennic. Nie byłoby oczywiście w tym nic złego, gdyby nie to, że Brytyjka przy okazji wielokrotnie z dużą siłą uderza batem konia dosiadanego przez dziewczynkę (ponad 20 razy w przeciągu minuty).
Wideo wywołało wielką aferę na skalę całego kraju. Dujardin została potępiona za okrucieństwo wobec niewinnego zwierzęcia. Wiele osób nawoływało do dożywotniej dyskwalifikacji dla Brytyjki, która, jak napisała dziennikarka gazety "Sunday Independent" Lucina O'Sullivan, "już nigdy nie powinna zbliżać się do zwierzęcia". Kibice apelowali też do Międzynarodowej Federacji Sportów Jeździeckich o pozbawienie 39-latki wszystkich medali olimpijskich.
Sama zawodniczka niczego się nie wypierała i w oficjalnym oświadczeniu przyznała, że dla jej zachowania nie ma nawet najmniejszego usprawiedliwienia i zamierza współpracować z władzami podczas postępowania. Do Paryża oczywiście nie pojechała, a także zawieszono ją na pół roku. FEI po niespełna pięciomiesięcznym dochodzeniu podjęło finalnie decyzję co do Dujardin.
Brytyjce nie zostaną odebrane jej dotychczasowe osiągnięcia, ale została ona zdyskwalifikowana na rok, począwszy od rozpoczęcia pierwotnego zawieszenia (23 lipca 2024 roku). Czyli tak naprawdę z kary zostało nieco ponad siedem miesięcy. Do tego 39-latka musi zapłacić grzywnę w wysokości 10 000 franków szwajcarskich.