Najczęściej gdy mówimy o rekordowych połowach, chodzi o sumy. Nie tak dawno furorę w sieci robiło nagranie z okolic Wawelu, gdzie dwoje rybaków wyciągnęło z Wisły ogromnego suma ku uciesze obserwujących ich przechodniów. W lipcu tego roku trafiła się także rekordowa tołpyga, złowiona w Jeziorze Gosławskim, ważąca ponad 64 kg, co jest zdecydowanym rekordem Polski.
Tym razem polskie wędkarstwo może pochwalić się kolejnym sukcesem i to na skalę światową. Jeden z najbardziej doświadczonych polskich wędkarzy Kacper Stępień udał się na Węgry, by wybrać się na połów na łowisku Euro-Aqua. To jedno z najsłynniejszych łowisk w Europie, dostępne tylko dla najbardziej wprawionych wędkarzy. Koszt tygodniowego pozwolenia na łowienie w nim to aż 1600 euro.
Wydatek oraz cała wyprawa opłaciły się jednak w pełni. Nasz rodak w piątek 13 września wyłowił na Węgrzech potężnego karpia. Euro-Aqua słynie przede wszystkim właśnie z tego gatunku ryby. Jednak ten okaz był wyjątkowy nawet jak na tamtejsze standardy. Ważył aż 47,4 kilograma, co jest nowym rekordem świata jeśli chodzi o karpie pełnołuskowe! Poprzedni rekordzista "wniósł" na wagę 46 kilogramów.
Sam wędkarz nie ukrywał dumy i ekscytacji ze swego osiągnięcia. - Jestem szalenie szczęśliwy. Ciągle nie mogę uwierzyć, że mi się to udało. Uwieczniliśmy go na zdjęciach i filmach. A ryba była wielka, że w "pozowaniu do zdjęcia" i dźwiganiu karpia musiał mi pomagać tata. Ale oczywiście, po zrobionych zdjęciach i zważeniu ryby karp wrócił do łowiska - powiedział Stępień w rozmowie z "Głosem Szczecińskim" (wędkarz pochodzi z zachodniopomorskich Międzyzdrojów). Jego osiągnięciem pochwalił się także oficjalny profil łowiska Euro-Aqua na Facebooku oraz Instagramie.