Kucharski wydał wyrok ws. dyplomu Lewandowskiego. "Znając jego, otoczenie, żonę"

Po powrocie reprezentacji Polski z Euro 2024 media zaczęły rozpisywać się o Robercie Lewandowskim. Nie skupiono się jednak na jego boiskowych występach, a aferze dyplomowej. Czy kapitan drużyny Michała Probierza faktycznie mógł kupić tytuły naukowe na prywatnej uczelni w Łodzi? - Znając Lewandowskiego, jego otoczenie, jego żonę, to dla mnie to jest wiarygodne, co piszą media - mówi wprost Cezary Kucharski.

Robert Lewandowski nie przeżywa ostatnio dobrej passy. Reprezentacja Polski jako pierwsza drużyna odpadła z Euro 2024, a sam kapitan kadry strzelił jedną bramkę po powtórce rzutu karnego przeciwko Francji. Negatywnie na wizerunek Lewandowskiego działają także sprawy poza boiskowe. W ostatnich dniach wybuchła tzw. afera dyplomowa z jego udziałem.

Zobacz wideo Listkiewicz nie ma wątpliwości: Probierz przywrócił życie w tej drużynie

Kucharski przemówił ws. dyplomów Lewandowskiego. "Jestem w 100 proc. pewny"

Piłkarz Barcelony od 2007 roku studiował na Wyższej Szkole Edukacji w Sporcie w Warszawie, gdzie uzyskał tytuł licencjata i magistra - te osiągnięcia nie są przez nikogo kwestionowane. Problem dotyczy tych samych tytułów, które Robert Lewandowski rzekomo obronił na prywatnej uczelni w Łodzi. Całą sprawę kilka lat temu zaczął badać Onet, a ostatnio dokładnie odpisał ją Kacper Sosnowski ze Sport.pl.

W "aferę dyplomową" zamieszana miała być m.in. Anna Lewandowska, która współpracowała ze Zbigniewem D., aby dokonać zakupu tytułów naukowych dla męża. Sprawą w 2021 roku zajęła się prokuratura. Mężczyzna przyznał się do winy, a wątek piłkarza wrócił po głośnym wpisie dr Barbary Mrozińskiej. "Robert Lewandowski kupił dyplom w prywatnej uczelni w Łodzi. Piszę to z całą odpowiedzialnością, bo "zdał" u mnie dwa egzaminy. O wszystkim dowiedziałam się w czasie przesłuchania jako świadek w tej obrzydliwej sprawie" - pisała.

Teraz aferę wokół tajemniczych dyplomów Lewandowskiego skomentował jego były agent Cezary Kucharski. Jego słowa nie pozostawiają wątpliwości. - Jestem w 100 proc. pewny, że Lewy tego dyplomu nie robił w tamtych latach. Na pewno byśmy o tym wiedzieli. Zajmowaliśmy się układaniem jego kalendarza pobytów w Polsce. Pamiętam, że były problemy, żeby Lewy spotkał się ze sponsorami, z którymi miał podpisane kontrakty. Jego mama narzekała mi, że Robert nie ma dla niej czasu. Nie sądzę więc, by w tym czasie jeździł do Łodzi i studiował - mówił w rozmowie z portalem wiadomosci.goniec.pl.

Następnie skłócony z Robertem Lewandowski menedżer powiedział wprost, że jego zdaniem "on mógł kupić ten dyplom albo uzyskać w ramach jakiejś wymiany barterowej". - Znając Lewandowskiego, jego otoczenie, jego żonę, to dla mnie to jest wiarygodne, co piszą media - zakończył.

Otoczenie zawodnika Barcelony utrzymuje, że nie ma on nic do ukrycia. Za to łódzka uczelnia twierdzi, że praca magisterska została obroniona podczas wideokonferencji w 2018 roku.

Więcej o:

Komentarze (105)

Kucharski wydał wyrok ws. dyplomu Lewandowskiego. "Znając jego, otoczenie, żonę"

guga15
9 miesięcy temu
Mamy wyjątkowy dar przerabiania wszystkiego, co się rusza, na możliwość zarabiania. Od religii i medycyny po pomoc społeczna i działania charytatywne. Mistrzowie dyskretnej łapówki. To dobrze wróży naszemu rozwojowi gospodarczemu, co ma miejsce, natomiast cywilizacyjnie to jest budowa kolosa na glinianych nogach. Społeczeństwa bez zahamowań. Zwróćmy uwagę na wysyp doktorów. Doktoraty tak się rozpleniły, że wielu rezygnuje z ich dopisywania przed nazwiskiem, bo już niczym nie wyróżnia. Ba, pomału pachnie wiochą.
alamar3
9 miesięcy temu
Nie ma to zadnego, gorzej ze popis nie potrafi rzadzic krajem a nie ze pilkarz sobie dla zabawy byc moze zrobil 1 wiecej papier ktorego teraz sie wstydzi ale z tego co Lewy mowil on tam nic nie robil i nie w ogole papieru to jest ten papier czy tylko medialny tak w ogole.. wazne zeby sie temat sprzedawal cos czuje, znow kosztem pilkarzy i reprezentacji..
blinki
9 miesięcy temu
przeciez to tempy kawalek drewna ! wie chociaz, gdzie jest ta jego uczelnia? znal temat pracy magisterskiej ? kto mu ja napisal ?
pawelekok
9 miesięcy temu
Oj ludzie, ludzie. Zjawisko kupowania dyplomów jest stare jak świat. Bardzo wielu celebrytów i polityków lubi sobie dodać splendoru przez nabycie jakiegoś tytułu. A niektórzy go potrzebują żeby objąć jakieś lukratywne stanowisko. Wśród sportowców też było to częste zjawisko, za moich czasów wyśmiewaliśmy się z prac magisterskich absolwentów AWF-ów. No ale czemu się dziwić, sportowiec wyczynowy cały czas trenuje i pilnuje diety, nie ma czasu ani głowy żeby się uczyć. Chociaż czasem zdarzało się, że ktoś się rzeczywiście trochę przykładał jeśli planował związać swoją przyszłość ze sportem po zakończeniu czynnego uprawiania sportu. Inna sprawa, że oni uzupełniali swoją wiedzę de facto wtedy, kiedy swoją karierę już kończyli. Ale formalnie studentami byli cały czas. Jeśli ktoś nie chciał zostać ze swojego klubu ukradziony do Legii pod pretekstem służby wojskowej, a Legii nie lubił, to studiował bo studentów do wojska nie powoływali. Zresztą tak mówiąc między nami, to w czasach komuny co najmniej połowa chłopaków po to "studiowała" żeby uniknąć wojska a nie żeby się czegoś nauczyć i dostać dyplom, a dziewczyny by znaleźć "wykształconego" męża bo już pod koniec komuny dyplom ukończenia wyższej uczelni znaczył coraz mniej na rynku pracy.
Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).