O dymisji Sebastiana Staszewskiego jako pierwszy informował portal WP Sportowe Fakty. Ta decyzja wpisuje się w działania nowego rządu, który najpierw wymienił kadry w serwisach informacyjnych Telewizji Polskiej, a następnie wziął się za zmiany w innych obszarach. Nowym dyrektorem TVP Sport został Jakub Kwiatkowski - były rzecznik PZPN - który zastąpił na tym stanowisku Krzysztofa Zielińskiego.
Staszewski trafił do TVP Sport razem z Zielińskim. Marek Szkolnikowski - poprzednik Zielińskiego - w rozmowie z portalem weszlo.com wypowiadał się o pracy nowego wicedyrektora i redaktora naczelnego bardzo negatywnie. - Staszewski źle zarządza zespołem. W ciągu czterech miesięcy atmosfera popsuła się tak, że ludzie z duszą na ramieniu przychodzili do pracy. I skoro Kubę Kwiatkowskiego przywitali z kwiatami i szampanem, to znaczy, że coś było nie w porządku (...). Mocno bym się zdziwił, gdyby przez dłuższy czas tam został. Mam sygnały, że jego dni są raczej policzone - mówił w styczniu.
I wygląda na to, że się nie mylił, bo informację o zbliżającej się dymisji Staszewskiego potwierdził teraz branżowy portal wirtualnemedia.pl. "Z nieoficjalnych informacji wirtualnemedia.pl wynika, że Staszewski z końcem marca br. pożegna się z TVP" - czytamy na łamach serwisu.
Przegląd Sportowy Onet informował o dobrej znajomości Staszewskim z Mariuszem Chłopikiem - jednym ze współpracowników Mateusza Morawieckiego. Pojawiła się też sugestia, że w nominację Staszewskiego na posadę dyrektorską w TVP mógł być zamieszany Marcin Mastalerek - doradca prezydenta Andrzeja Dudy.
Telewizja na razie nie odniosła się do informacji o odejściu dziennikarza, ale czy są prawdziwe, dowiemy się już wkrótce. Do końca marca zostało zaledwie kilka dni.