44-letni Mariusz Pudzianowski wraca do klatki! Podczas marcowej gali KSW 59 zmierzy się ze swoim rówieśnikiem Serigne Ousmanem Dia. Mierzący 198 cm zawodnik to dwukrotny mistrz świata w senegalskich zapasach (2002 i 2014). Dia od 2018 roku trenuje MMA. Ma na koncie ma dwie walki w MMA, obie wygrane przez nokaut. "Senegalski Bombardier" będzie wyraźnie cięższy od Polaka.
- "Bombardier z Senegalu"? To brzmi groźnie, bo to groźny zawodnik. To mistrz Senegalu w zapasach. To nie jest styl wolny, to nie jest "klasyk". To troszeczkę podchodzi pod MMA, gdzie walczą i boksują. Do tego walczy w wadze ciężkiej i jest mistrzem w swojej dziedzinie. Może nie ma doświadczenia w MMA, ale jest to zapaśnik i robił to całe życie. Trzeba będzie się pilnować. Dodatkowo wielki chłop. Większy i wyższy ode mnie - mówi Pudzian w rozmowie z Polsatem Sport.
I dodaje: - Szybkość może być po mojej stronie. To jest zapaśnik i trzeba będzie uważać, żeby nie obalił. Co prawda mnie ciężko położyć, ale gdy wejdzie efekt zmęczenia, to można samemu się wyłożyć. To kawał chłopa i gdyby się na mnie położył, to mamo ratuj. Mój plan? Przede wszystkim nie dać się złapać i nie dać się położyć na plecy. Z resztą to już sobie poradzę. Amatorem nie jestem, bo leci już dwunasty rok w MMA i setki sparingów na koncie. Jak to powtarzam: tanio skóry nie sprzedam. Samo nic się nie zrobiło.
Od debiutu Pudzianowskiego w MMA minęło już ponad dziesięć lat. I wszystko wskazuje, że jego przygoda w klatce już niedługo się zakończy. - Stoczę jeszcze trzy, góra cztery walki - twierdzi 44-latek. W listopadzie 2019 roku walczył po raz ostatni. Pokonał wtedy Erko Juna, ale nie było to pewne zwycięstwo.