W grudniu 2019 roku Scott Askham pokonał Mameda Chalidowa na punkty. To była nudna walka. Brytyjczyk zdominował Czeczena w parterze, ale nawet nie zadawał mu zbyt wielu ciosów. Przed sobotnią walką kibice zastanawiali się, czy tym razem pojedynek moze mieć inny scenariusz, skoro Mamed ma już 40 lat, a Brytyjczyk 32. W dodatku wydawało się, że Askham jest w życiowej formie, z kolei Chalidow był po trzech przegranych z rzędu. Podczas gali KSW 55 nudno nie było. Chalidow popisał się fenomenalnym kopnięciem z wyskoku. To jeden z jego najpiękniejszych nokautów w karierze. Dla Anglika była to pierwsza porażka przed czasem, wcześniej przegrywał jedynie na punkty.
Maciej Kawulski, współwłaściciel KSW, poinformował, że najprawdopodobniej dojdzie do trylogii Askham - Chalidow, ale zaznaczył, że wcześniej obaj prawdopodobnie stoczą inne pojedynki. Czeczen odzyskał tytuł mistrzowski, który zdobył w 2015 roku, gdy w 31 sekund znokautował Michała Materlę.
Podczas gali KSW 55 swoje walki wygrali także Damian Janikowski oraz właśnie Materla. Ten pierwszy pokonał na punkty Andreasa Gustafssona (6-1), zaś zawodnik ze Szczecina w drugiej rundzie rozbił Aleksandara Ilicia.
Komentarze (40)
Mamed Chalidow wraca na tron! Kosmiczny nokaut! Kosmiczny! [WIDEO]