- Sprawa Mateusza Rudyka dotyczy próbki dopingowej z 1 czerwca. Polak poddał się testom po zawodach w niemieckim Cottbus. W jego organizmie wykryto insulinę, która jest uznawana za środek dopingujący. W związku z tym Międzynarodowa Federacja Kolarstwa (UCI) postanowiła tymczasowo go zawiesić za potencjalne lub domniemane naruszenie przepisów antydopingowych - opisywał dziennikarz Sport.pl Marcin Jaz.
Okazuje się jednak, że pomimo wcześniejszego zawieszenia będzie mógł wystąpić w igrzyskach olimpijskich. O sprawie poinformowało Radio ZET. - Mateusz Rudyk uzyskał wyłączenie do celów terapeutycznych insulinę z datą wsteczną i może startować na igrzyskach. To nic innego, jak zgoda na stosowanie substancji zabronionych, przypomnę, że nasz kolarz torowy choruje na cukrzycę 39 – powiedział prezes Polskiej Agencji Antydopingowej Michał Rynkowski, cytowany przez wspomniane źródło.
Dla Rudyka to nowe olimpijskie życie. Będzie mógł wystąpić w zmaganiach, które w kolarstwie torowym zaplanowano od 5 do 11 sierpnia. Odbędą się w Velodrome de Saint-Quentin-en-Yvelines. Według medialnych doniesień Rudyk jeszcze w środę po południu może wylecieć do Francji.
29-latek z pewnością będzie liczyć na udany występ. Jest liderem polskiej kadry kolarzy torowych. W swoim dorobku ma liczne sukcesy. Zdobywał brąz mistrzostw świata, a także aż siedem medali mistrzostw Europy - w tym jedno złoto. Dla Rudyka to będzie drugi start w IO. Debiutował w Tokio.