Tyler zdradziła dziennikarzom, że organizatorzy chcieli, by odegrała ona znaczącą rolę w ceremonii otwarcia igrzysk, która o godz. 22 polskiego czasu, rozpocznie się na Stadionie Olimpijskim w Londynie. Ostatecznie jednak kobieta nie pojawi się na obiekcie, bo nie pozwalają jej względy zdrowotne.
- Niestety nie mogę zdradzić, co dokładanie miałam robić. Zobowiązałam się do zachowania tajemnicy - powiedziała Tyler.
92 - letnia Dorothy Tyler jest dwukrotną srebrną medalistką olimpijską w skoku wzwyż. Pierwszy krążek zdobyła jako 16-letnia dziewczyna podczas igrzysk w Berlinie w 1936 roku. Tam też Brytyjka spotkała dyktatora III Rzeszy Adolfa Hitlera oraz szefa nazistowskiej propagandy Josepha Goebbelsa. - Hitlera zapamiętałam jako małego mężczyznę w wielkim mundurze. Parę osób mówiło, że przechodząc obok niego powinnam był go uderzyć, ale wtedy pewnie wpadłabym w kłopoty - stwierdza Tyler.
Brytyjka wspomina również, że na igrzyska olimpijskie w Berlinie, zawodnicy przemieszczali się łodzią i pociągami. - Mężczyźni nie mogli wówczas jeździć z kobietami i dlatego byliśmy od nich oddzieleni. Pamiętam, że kiedy przybyliśmy do Niemiec wszędzie było pełno nazistowskich flag, a niemal wszyscy byli ubrani w mundury. Poza tym kiedy po tygodniu poszłyśmy na jedyne zakupy, ekspedientka powitała nas okrzykiem "Heil Hitler". My odpowiedziałyśmy jej okrzykiem "Heil Król Jerzy".
Była zawodniczka wspomina też berliński konkurs w skoku w wzwyż, który odbywał się w ogromnym upale przez trzy godziny. - Dziewczyny z Niemiec dostawały przynajmniej wodę od swoich kibiców. My nie miałyśmy nic, ale mimo to udało mi się zająć drugie miejsce - opowiada Tyler.
Po igrzyskach w Berlinie, Brytyjka wzięła również udział w olimpiadach: w Londynie w 1948 roku w Helsinkach w 1952 i Melbourne w 1956 roku. Na pierwszej z wymienionych zdobyła swój drugi srebrny medal olimpijski.