Reprezentacja Anglii jest jednym z największych rozczarowań Euro 2024. Wymieniano ją w gronie faworytów do złota. I choć faktycznie zbliża się do celu, to styl, w jaki to robi, pozostawia wiele do życzenia. Gra nieprzyjemną piłkę dla oka, za co spada na nią spora krytyka. Już w 1/8 finału była jedną nogą poza turniejem, ale w 95. minucie przy życiu utrzymał ją Jude Bellingham i doprowadził do dogrywki.
Fatalnie piłkarze Garetha Southgate'a zaprezentowali się też w ćwierćfinale ze Szwajcarią. O losach rywalizacji zadecydowały dopiero rzuty karne, w których Anglicy byli silniejsi (1:1 w podstawowym czasie gry, 5-3 w serii "jedenastek"). Wynik końcowy wywołał zadowolenie angielskich kibiców zasiadających na trybunach w Niemczech, choć jak się okazuje, nie tylko ich. Dość niespodziewanie wygrana Brytyjczyków wpłynęła na... rywalizację na Wimbledonie.
Do niecodziennej sytuacji doszło w drugim secie pojedynku Novaka Djokovicia z Alexiei Popyrinem. Wówczas Australijczyk ustawił się w polu serwisowym, ale nie zagrał piłki na drugą stronę. Wszystko przez fanów. Nagle na trybunach kortu centralnego rozległa się głośna wrzawa. Tenisiści szybko zorientowali się, z czego ona wynikała. Nie chodziło o ich znakomitą grę, a o to, że kibice dowiedzieli się, iż Anglia awansowała do półfinału Euro 2024.
Zarówno Djoković, jak i Popyrin okazali jednak zrozumienie dla sytuacji i wymownie się uśmiechnęli. Sami są wielkimi kibicami futbolu. Serb był nawet obecny na jednym z meczów na tegorocznych mistrzostwach i wspierał rodaków w walce o marzenia. Ci jednak pożegnali się z turniejem już po fazie grupowej.
Djoković zdobył się na dodatkowy gest po niespodziewanym wybuchu radości angielskich kibiców. Wcielił się w rolę piłkarza i udał, że oddaje strzał. Na jego zachowanie szybko odpowiedział rywal. Wcielił się w rolę golkipera i próbował wybronić niewidzialne uderzenie.
Ostatecznie po kilku sekundach na trybunach zapanował spokój, a tenisiści wrócili do rywalizacji. Chwila przerwy ich nie zdekoncentrowała i pokazali fanom tenis na wysokim poziomie.
O grze na wysokim poziomie nie można powiedzieć w przypadku reprezentacji Anglii. Kibice wierzą jednak, że piłkarze Southgate'a zaprezentują się lepiej w półfinale. Tym bardziej że mają skład naszpikowany gwiazdami. Mowa nie tylko o Bellinghamie, ale i o Harry'm Kane. Kolejne starcie zawodnicy z Wysp Brytyjskich rozegrają już w środę 10 lipca o godzinie 21:00.
Komentarze (0)
Sceny na Wimbledonie! Przerwali mecz Djokovicia. Wszystko przez Euro 2024
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!