Damian Knyba coraz lepiej poczyna sobie w zawodowym ringu. Po 13 wygranych walkach podjął się nie lada wyzwania i skrzyżował rękawice z Ghańczykiem Richardem Larteyem, który w kwietniu znokautował Andrzeja Wawrzyka (w czwartej rundzie). Efekt był piorunujący.
Dysponujący fenomenalnymi warunkami fizycznymi 28-letni Polak (201 cm wzrostu, 218 cm zasięgu ramion) wrócił po niemal rocznej przerwie - poprzedni pojedynek stoczył w grudniu 2023 r. z Michaelem Polite'em Coffiem, którego pokonał jednogłośną decyzją sędziów. Z 32-letnim Larteyem zmierzył się na gali Top Rank w miejscowości Verona (stan Nowy Jork).
Pojedynek zakończył się tuż przed końcem trzeciej rundy (z ośmiu planowanych). Wówczas Knyba wyprowadził szybką serię ciosów. Najpierw trafił lewą ręką, a po jego prawym prostym Ghańczyk padł jak długi i już się nie podniósł. Sędzia momentalnie zakończył walkę, a Lartey potrzebował dłuższej chwili, aby się pozbierać.
"Jestem mile zaskoczony, choć biorę poprawkę na to, z kim Knyba walczył. Fajnie się poruszał przy tych parametrach, szybka lewa ręka, luźno bity prawy, po którym Lartey padł jak ścięty" - podsumował w serwisie X dziennikarz Janusz Pindera.
"Damian Knyba wywoła tym finiszem trochę hałasu. Wkrótce nadejdą pewnie ciekawe konfrontacje na galach TR (Top Rank - red.)" - ocenił Piotr Jagiełło z TVP Sport. "Damian Knyba trafia mocnym prawym w kombinacji, nokautuje w 3 rundzie Richarda Larteya na gali TR. Dobra walka Damiana - agresywny, wkładający całą siłę w ciosy" - dodał dziennikarz Przemysław Garczarczyk.
Tym samym Knyba może już pochwalić się bilansem 14-0-0 (8 KO). Natomiast w przypadku Larteya jest to 16-7-0 (13 KO).