Nieco opadły już emocje, bo zdecydowanie najciekawszym sezonie Formuły 1 ostatnich lat. Po wielu sezonach absolutnej dominacji Lewisa Hamiltona, w końcu doczekaliśmy się godnego przeciwnika dla Brytyjczyka, którym został Max Verstappen. Holender dosłownie dopiero na ostatnim okrążeniu sezonu 2021 zapewnił sobie mistrzostwo, kończąc wieloletnią hegemonię Hamiltona.
Obecnie w Formule 1 trwają intensywne przygotowania do nowego sezonu, który rozpocznie się już za dwa miesiące w Bahrajnie. Wszystkie oczy są zwrócone oczywiście znów na dwóch zawodników, którzy zapewne ponownie stoczą niezwykle emocjonującą walkę o tytuł, czyli Maxa Verstappena i Lewisa Hamiltona.
Verstappen zwrócił na siebie sporą uwagę w czwartek, oficjalnie potwierdzając wcześniejsze zapowiedzi dotyczące zmiany numeru startowego. Holender poinformował, że skorzystał z przywileju przysługującego aktualnym mistrzom świata i zmienił swój numer z "33" na "1". - Jak widać, ten kask ma nieco więcej złota. Lew na górze jest w całości pokryty złotem, na tylnym spoilerze jest numer "1". Poprosiłem też, aby umieszczono z tyłu małą gwiazdkę, co ma symbolizować wygrane mistrzostwo - powiedział Verstappen na nagraniu, na którym zaprezentował kask na nowy sezon już z nowym numerem.
Obecność numeru "1" na torze dawno nie miała miejsca w Formule 1. Seryjnie zdobywający mistrzostwa Lewis Hamilton nie decydował się na ten ruch, chcąc promować swoją markę pod numerem "44". Po raz ostatni z przywileju zmiany numeru na "jedynkę" skorzystał Sebastian Vettel w 2013 roku.