Kimi Raikkonen zakończył wyścigi w Formule 1 po sezonie 2021. Fin łącznie występował w królowej sportów motorowych przez 19 lat i jeździł dla takich zespołów, jak Sauber, McLaren, Lotus, Ferrari oraz Alfa Romeo. Raikkonen został mistrzem świata w 2007 roku z 110 punktami, wyprzedzając o zaledwie jeden punkt Fernando Alonso oraz Lewisa Hamiltona.
Kimi Raikkonen rozmawiał z portalem motorsport.com przed nowym sezonem Formuły 1. Fin nie zamierzał gryźć się w język i powiedział wprost, co myśli o świecie F1. "Wiele rzeczy jest tam bardzo fałszywych. Dobrze być poza tym światem, a mentalnie dobrze się czuję z dala od tego całego g***a. Wiele rzeczy, przynajmniej w mojej ocenie, nie ma tutaj sensu. Mnóstwo bzdur tutaj krąży, każdy o tym wie, ale głośno nie mówi" - powiedział.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Kimi Raikkonen wrócił do Formuły 1 po przerwie na rajdy samochodowe w sezonach 2010-2011. Kierowca zdradził, że łatwiej było mu wtedy wrócić do ścigania w F1. "Wiem, czego mogę się spodziewać po zakończeniu kariery w F1 i czego nie mogę się doczekać. Tam jest więcej bzdur, których nie widzą ludzie z zewnątrz. Ja nie angażuję się w kwestie polityczne. Jeśli robiłbyś to każdego dnia, to moim zdaniem nie jest zbyt zdrowe" - dodał Fin.
Co zdaniem Raikkonena bardzo zmieniło świat Formuły 1? "Pieniądze bardzo zmieniły ten świat, zresztą tak dzieje się w każdym sporcie. Jeśli włożysz więcej pieniędzy, to będzie tam więcej polityki. W każdym kraju są takie sytuacje, o których ludzie nie wiedzą, a dowiesz się o nich w momencie, kiedy znajdziesz się w samym środku. F1 zagubiło się przez wiele lat, może teraz ludzie bardziej zdają sobie z tego sprawę" - skwitował były kierowca Ferrari.